Nie tylko w rynki akcji uderzyły wtorkowe dane z USA, wskazujące na wolniejsze od prognoz opadanie inflacji. W sierpniu roczna dynamika cen spowolniła za oceanem tylko do 8,3 proc., co podbiło oczekiwania co do skali kolejnych podwyżek stóp Fedu. Ucierpiały globalne wyceny obligacji skarbowych – rentowności dziesięciolatek w USA są o krok od poprawienia 11-letniego szczytu.

Im wyższe są oczekiwania co do kształtowania się stóp, tym mniej atrakcyjne wydają się obligacje stałokuponowe. Przeceny uniknąć nie zdołały pozostałe rynki obligacji, bo większa skala podwyżek stóp Fedu zmusiłaby do dalszego zaostrzania polityki także inne banki centralne.

Wydarzenia na świecie mają nieco mniejsze przełożenie na polskie dziesięciolatki. Ich rentowności wróciły powyżej 6 proc., ale daleko im do 8 proc. notowanych w szczycie inflacyjnej paniki z czerwca.

Fala zwyżek rentowności najbardziej widoczna jest na obligacjach o krótszych zapadalnościach, w które perspektywa wyższych stóp w najbliższych kwartałach bije najmocniej. Rynek papierów długoterminowych zaczyna uwzględniać w cenach taki scenariusz: podwyżki stóp prowadzą do spowolnienia, a to przekłada się na stopniowy spadek inflacji i stóp w kolejnych latach.

Obecnie rentowności amerykańskich dwulatek przekraczają dochodowości 30-latek najbardziej od ponad 20 lat. Sytuację taką określa się mianem odwrócenia krzywej rentowności i uważa za wyjątkowo wiarygodny sygnał zbliżania się recesji.