Jak mocno konflikt odbił się na działalności Kredyt Inkaso? Czy to jest główny powód przeceny akcji firmy w ostatnich miesiącach?
Rzeczywiście powodów spadku kursu należy upatrywać w konflikcie. To co dla nas jest najbardziej bolesne to powtarzane ciągle przez przedstawicieli Besta, a konkretnie pana Borusowskiego nieprawdziwe informacje o niekompetencji zarządu i nieprawidłowościach w spółce. One odbijają się na naszych relacjach z koiwnestorami. Zarząd Kredyt Inkaso zapowiadał koinwestycje przede wszystkim z funduszami inwestycyjnymi. Dziś mamy do czynienia z sytuacją, w której fundusze mając na względzie konflikt w akcjonariacie mówią wprost: nie możemy dalej współpracować z serwiserem u którego trwa konflikt, bo to grozi również nam reputacyjnie. Mamy więc problem z rozwijaniem tego formatu. Druga sprawa to niepokój wśród pracowników. Oni też chcieliby wiedzieć, jaka będzie jej przyszłość. To stwarza ryzyko dużej rotacji czy odejść kluczowych pracowników. Kolejny negatyw dotyczy finansowania dłużnego, na które spółka może jeszcze sobie pozwolić. Z jednej strony mamy mocne fundament, a z drugiej potencjalni inwestorzy z racji konfliktu wstrzymują się z zakupem obligacji, albo oczekują wyższej marży, której my dzisiaj nie jesteśmy gotowi płacić bo to wpływa na wyniki.
Czy szanse na porozumienie z Bestem zostały całkowicie zaprzepaszczone?
To jest pytanie do akcjonariuszy. My jako zarząd, wypowiadając umowę o współpracy, daliśmy jasny sygnał: to jest czas dla akcjonariuszy aby podjęli negocjacje między sobą. Z tego co wiemy nie ma takich negocjacji. Natomiast my, jako zarząd, nie widzimy dziś szansy na porozumienie z Bestem. Po drugiej stronie nie ma ku temu woli, a dodatkowo mamy permanentny atak na szczeblu rady nadzorczej, gdzie przedstawiciele Besta niemalże nieustanie podważają kompetencje zarządu Kredyt Inkaso.
Ostatnio pojawiło się jednak wezwanie na sprzedaż 66 proc. akcji Kredyt Inkaso ogłoszone przez fundusz Waterland. Czy nowy inwestor to jedyne rozwiązanie dla spółki?
Warto przede wszystkim powiedzieć jakie są możliwe scenariusze dla Kredyt Inkaso. Pierwszy to kontynuacja tego z czym mamy do czynienia obecnie, a więc dalsze próby dyskredytowania przez Best naszej firmy, które mają na celu obniżenie jej wartości po to aby docelowo przejąć jej aktywa. Prezes Borusowski publicznie przecież mówił, że dla niego ważne są aktywa Kredyt Inkaso, a nie sama organizacja. To rozwiązanie wydaje się niekorzystne dla akcjonariuszy. Drugi scenariusz to sprzedaż wszystkich portfeli, spłacenie zobowiązań, wypłata dywidendy i ewentualne zakończenie działalności operacyjnej. Uznaliśmy jako zarząd, że to też nie jest korzystne dla akcjonariuszy. Trzeci wariant to próba pozyskania inwestora, który wesprze zarząd w realizacji strategii firmy. W naszej opinii to rozwiązanie wydawało się trudne, ale optymalne. Podjęliśmy działania w tym kierunki i stąd też mamy wezwanie ogłoszone przez fundusz Waterland, z którego się cieszymy.