Mark Spindel przez 30 lat starał się zarabiać pieniądze dzięki analizie trendów ekonomicznych, zmian kursów walut czy realiów politycznych. Teraz postanowił zamknąć swój fundusz hedgingowy Potomac River Capital, który założył dziewięć lat temu. Przegrał z małą zmiennością na rynkach, algorytmami i innymi przeciwnościami.

Dla zarządzających funduszami makro, tych swoistych spadkobierców George’a Sorosa nastały trudno czasy. Ci których nazywano panami świata w tym roku ledwo wyszli nad kreskę, a ich stopy zwrotu wypadają blado w konfrontacji z tańszymi funduszami indeksowymi.

Andrew Law z Caxton Associates zanotował rekordową stratę, Alan Howard zaś miał najgorsze półrocze w historii swojego funduszu hedgingowego. Strat nie uniknęli tacy wyjadacze, jak Louis Bacon, a syn Sorosa, Robert, przyznaje, że ich rodzinna firma z powodu braku okazji nie angażowała się nadmiernie w strategie makro.