Za tydzień, we wtorek, szefowie związków zawodowych i organizacji przedsiębiorców zdecydują o formule negocjacji w Komisji Trójstronnej. Jednym z elementów rozmów ma być debata na temat przyszłych emerytur pomostowych.
– Pod koniec ubiegłego tygodnia przedstawiliśmy partnerom społecznym w KT program „Solidarność pokoleń – 50+”, a w nim koncepcję emerytur pomostowych. Teraz czekamy na ich opinie – mówi Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej. Zapewnia, że będzie dążyła do osiągnięcia konsensusu w sprawie przyszłych przywilejów emerytalnych. – Bez tego nie można prowadzić polityki społecznej – dodała. Ale też nie wątpi, że uda się osiągnąć porozumienie. – Inaczej rozmowy w KT nie miałyby sensu – przyznała.
Resort chce, by prawo do wcześniejszego o pięć lat kończenia kariery zawodowej zachowały osoby pracujące w warunkach szczególnych i w szczególnym charakterze. Według szacunków ministerstwa jest to ok. 130 tys. osób wykonujących około 60 różnych zawodów. Ministerstwo powołuje się przy tym na postanowienia specjalnej komisji medycyny pracy. Świadczenia dla nich w najbliższych 15 latach kosztować mogą ok. 5,3 mld zł. Gdyby zaś zachowano przywileje emerytalne w obecnej formule, to w tym samym czasie musielibyśmy przeznaczyć na nie prawie 62 mld zł.
– W ciągu dwóch lat 2007 i 2008 na nowo przyznane wcześniejsze emerytury wydaliśmy ok. 3 mld zł – tłumaczy Agnieszka Chłoń, wiceminister pracy, odpowiedzialna za ubezpieczenia społeczne. Według niej w rozmowach na temat przyszłych emerytur pomostowych najważniejsze będzie przyjęcie definicji pracy w warunkach szczególnych i w szczególnym charakterze.
– Jeśli się okaże, że istnieją zawody odpowiadające ze względów zdrowotnych tym definicjom, to możliwe będzie objęcie ich emeryturami pomostowymi – dodaje minister.