Conference Board, amerykańska organizacja zrzeszająca największych pracodawców w Stanach Zjednoczonych, jako kolejna instytucja zapowiada, że powrót gospodarczego ożywienia w 2010 r. nie przyniesie natychmiastowego spadku bezrobocia. Rosnący PKB będzie głównie efektem zwiększającej się wydajności pracowników.
Generalnie w 2009 r. wydajność pracowników na świecie zmalała o 1 proc. Zdaniem głównego ekonomisty Conference Board Barta van Arka, który przygotował raport „Wydajność, zatrudnienie i wzrost w gospodarce światowej”, w 2010 roku nadal będzie rosła różnica pomiędzy wydajnością pracownika w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Przy tym Europa Środkowa i Wschodnia osiągała i nadal osiąga znacznie lepsze wyniki niż „stara” Unia Europejska. Na tym tle szczególnie dobrze wypadła Polska, która została nazwana w raporcie Conference Board gwiazdą regionu.
[srodtytul]Polak potrafi[/srodtytul]
W całej UE tylko w Hiszpanii efektywność wzrosła więcej niż w Polsce. Miało to jednak związek z ogromnym wzrostem bezrobocia, które pod koniec 2009 r. sięgnęło 19,4 proc. Redukcje zatrudnienia wyprzedziły w Hiszpanii tempo spadku PKB. Podczas gdy gospodarka kraju skurczyła się w 2009 r. o 3,7 proc., liczba przepracowanych godzin zmalała o 7,5 proc.
Za wzrostem wydajności w Polsce nie stoją tak dramatyczne przyczyny. Autorzy raportu zwracają uwagę, że w naszym kraju nawet w najtrudniejszym momencie kryzysu udało się utrzymać i wzrost PKB, i wydajności. Natomiast spadek zatrudnienia – zdaniem Conference Board – był przede wszystkim wynikiem trwającego procesu przeprowadzania reform strukturalnych. Organizacja ta potwierdza prognozy dotyczące wzrostu PKB w Polsce w tym roku na 2,5 proc., z zastrzeżeniem jednak, że może się okazać, iż zwiększenie PKB nie przyniesie nowych miejsc pracy, a tylko kolejny wzrost wydajności zatrudnionych pracowników. Przy tym Polska w najbliższych latach ma szanse stać się liderem rosnącej wydajności w całym regionie, która ma szanse okazać się większa w tym roku od zeszłorocznej o 3,6 proc.