Euro najwcześniej w 2018 roku

– Szybkie wejście do strefy euro w czasie kryzysu oznaczałoby, że pewnych korzyści z integracji nie osiągniemy – uważa prof. Andrzej Kaźmierczak

Publikacja: 01.02.2010 02:28

Andrzej Kaźmierczak

Andrzej Kaźmierczak

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Andrzej Kaźmierczak, który jest także ekspertem w Kancelarii Prezydenta, był dwa razy zgłaszany przez Prawo i Sprawiedliwość jako sejmowy kandydat do Rady Polityki Pieniężnej. Według informacji „Rz” może być zaproponowany do RPP przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Według Kaźmierczaka główne zagrożenie związane z szybkim wchodzeniem do strefy euro byłoby związane z koniecznością obniżenia deficytu budżetowego do mniej niż 3 proc. PKB. – Chodzi o spadek tempa wzrostu gospodarczego i wzrost bezrobocia spowodowany koniecznością spełnienia kryterium deficytu budżetowego w dość krótkim okresie – wyjaśnia.

Jego zdaniem w takich warunkach rząd musiałby prowadzić politykę deflacyjną. – Konieczne byłoby albo podniesienie podatków, albo zmniejszenie wydatków budżetowych – dodaje.

Dotychczas wybrani członkowie RPP mówią, że możliwe jest przyjęcia przez Polskę euro w 2015 r. Kaźmierczak uważa, że wówczas możliwe jest wejście do mechanizmu ERM2 ograniczającego wahania kursu złotego wobec euro. Utrzymanie się w określonym przedziale odchyleń przez dwa lata jest warunkiem przystąpienia do strefy euro. – Przyjęcie zaś wspólnej waluty byłoby bardziej realne bliżej 2018 r. – ocenia rozmówca „Rz”.

Kaźmierczak zaznacza, że obniżenie deficytu – choć stopniowe – jest konieczne. – On musi być mniejszy z bardzo prostego powodu: duża część inwestycji w naszym kraju jest finansowana przez podmioty zagraniczne. Polska musi dbać o to, by utrzymać ich zaufanie. Musimy się starać o to, by nie spotkał nas los Grecji.

Jego zdaniem w tym roku czynnikami, które mogą spowodować przyśpieszenie inflacji, są ceny żywności oraz energii. – Gdyby przyrost inflacji był znaczący, przekroczyłaby 4 proc., to bank centralny powinien zareagować. – uważa Andrzej Kaźmierczak.

Andrzej Kaźmierczak, który jest także ekspertem w Kancelarii Prezydenta, był dwa razy zgłaszany przez Prawo i Sprawiedliwość jako sejmowy kandydat do Rady Polityki Pieniężnej. Według informacji „Rz” może być zaproponowany do RPP przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Według Kaźmierczaka główne zagrożenie związane z szybkim wchodzeniem do strefy euro byłoby związane z koniecznością obniżenia deficytu budżetowego do mniej niż 3 proc. PKB. – Chodzi o spadek tempa wzrostu gospodarczego i wzrost bezrobocia spowodowany koniecznością spełnienia kryterium deficytu budżetowego w dość krótkim okresie – wyjaśnia.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje