Jak napisał dziennik „Financial Times”, prezes JP Morgan Jamie Dimon dostanie za ubiegły rok 17 mln dol. premii w akcjach. Jeszcze dwa lata temu jego bonus wyniósł 28 mln dol. Z kolei Lloyd Blankfein kierujący Goldman Sachs za 2009 r. dostanie również w akcjach premię wysokości 9 mln dol., o 87 proc. niższą niż w 2008 r.
Oba banki miały w ubiegłym roku bardzo dobre wyniki – JP Morgan podwoił zysk do 11,7 mld dol., a Goldman Sachs zarobił rekordowe 13,4 mld dol. Oba spłaciły też rządową pomoc. Mimo to eksperci są przekonani, że premie ich szefów zostały obcięte, by nie drażnić ludzi i polityków. – To ewidentny wpływ presji opinii publicznej – mówi Charles Elson, profesor z Uniwersytetu Delaware.
Nie wszyscy jednak są tak czuli na ewentualną krytykę społeczną. Kontrolowany przez brytyjski rząd Royal Bank of Scotland, którego strata za ubiegły rok może wynieść ponad 7 mld funtów, chce wypłacić swoim bankierom inwestycyjnym premie w wysokości ok. 1,3 mld funtów.
[wyimek]17 mln dol. premii za 2009 r. dostanie prezes JP Morgan[/wyimek]
Politycy już wydali wojnę bankowym bonusom. W styczniu wprowadzenie specjalnego podatku od premii zapowiedział prezydent Barack Obama. Na dziesięć lat objąć ma 50 instytucji z aktywami wartymi ponad 50 mld dol.