Rzecznik PZU nie chce rozmawiać o tej zmianie. – Spółka nie udziela informacji o wysokości budżetów poszczególnych projektów. Nie będziemy także komentować spekulacji na ten temat – ucina Michał Witkowski.
Bankierzy inwestycyjni wyjaśniają, że na tym etapie przygotowań najwięcej kosztuje obsługa prawna, audytorzy oraz przygotowanie oferty międzynarodowej. – W szczególności drogie jest przygotowanie międzynarodowego dokumentu ofertowego oraz opinie prawne do niego – mówi jeden z bankierów. PZU wynajęło do obsługi prawnej swojej oferty publicznej kancelarię Dewey & LeBoeuf. Audytorem spółki jest Deloitte.
Co może być powodem wzrostu wydatków na IPO największego polskiego ubezpieczyciela? – Koszty mogą rosnąć w związku z reżimem czasowym, w którym audytorzy czy prawnicy muszą teraz pracować. Możliwe też, że spółka musiała wynająć niezależnego aktuariusza do weryfikacji rezerw – wyjaśnia jeden z bankierów inwestycyjnych.
Giełdowy debiut PZU zapowiadany jest na maj. Na rynek ma trafić 17,2 miliona sztuk akcji towarzystwa o nominale 1 złotych każda. Minimalna wartość oferty przekracza 5 mld zł.
W samym PZU nad przygotowaniem oferty publicznej pracuje ponad osiemdziesiąt osób. Spółka nie będzie emitować nowych akcji. Sprzedane ma być łącznie 20 procent jej walorów: wniesionych do firmy Kappa (spółka specjalnego przeznaczenia) oraz z pakietu Eureko. Termin IPO ubezpieczyciela określony został w październikowej ugodzie między dwoma największymi akcjonariuszami: Skarbem Państwa i Eureko.