Fuzje wciąż w fazie rozważań

W mocno rozdrobnionej branży dystrybucyjnej na razie brakuje spektakularnych akwizycji

Publikacja: 30.03.2010 01:40

Najwięksi w branży dystrybucji stali

Najwięksi w branży dystrybucji stali

Foto: Rzeczpospolita

Czasy prosperity nie zachęcają do aliansów, skoro można dobrze zarabiać w pojedynkę. Z kolei bessa, zwłaszcza tak dotkliwa jak ubiegłoroczna, powoduje, że przedsiębiorcy liczą się z każdym groszem.

Branża dystrybucji stali jest więc nadal mocno rozdrobniona i bardzo zróżnicowana. Obok dużych graczy z obrotami zbliżonymi do miliarda złotych działają niewielkie, rodzinne przedsiębiorstwa.

– Konsolidacja jest nieunikniona – ocenia Andrzej Ciepiela, dyrektor Polskiej Unii Dystrybutorów Stali. – Mniejsze podmioty następnego kryzysu mogą nie przetrwać.

[srodtytul]Kryzys katalizatorem[/srodtytul]

Zdaniem ekspertów ubiegłoroczny kryzys, który mocno osłabił część przedsiębiorstw, może przyspieszyć konsolidację. Po pierwsze słabsi przekonali się, że sami mogą nie dać sobie rady. Po drugie pojawiają się okazje do przejęcia majątku firm, które dekoniunktury nie przetrwały. A kłopoty nie ominęły nawet największych podmiotów. Niebawem syndyk ma przystąpić do sprzedaży majątku KEM (w 2008 r. spółka ta miała 230 mln zł przychodów z handlu stalą).

Kupowanie po okazyjnych cenach firm wymagających restrukturyzacji nie zawsze jest korzystne. Bydgoski Drozapol w 2008 r. przejął udziały w Glob-Profilu za zaledwie 20 tys. zł. Jak się okazało już po akwizycji, problemów było więcej niż spodziewanych korzyści.

Jest też odmienny przykład. Izostal, przejęty w 2005 r. za niewielkie pieniądze przez śląski Stalprofil, po restrukturyzacji w 2008 r. był już szykowany na warszawską giełdę (plany pokrzyżowała bessa).

[srodtytul]Wiele deklaracji[/srodtytul]

Wiadomo, że do dużej akwizycji przygotowuje się giełdowe Konsorcjum Stali, jeden z największych hurtowników w kraju. Szczegóły nie są jeszcze znane. Warszawska spółka liczy, że do końca pierwszego półrocza podpisze list intencyjny.

Konsorcjum Stali znane jest z tego, że stawia na osiągnięcie porozumienia z udziałowcami spółki i fuzję z nią. Woli takie rozwiązanie niż zakup pakietu kontrolnego i wprowadzanie własnych porządków. Taki mechanizm ma jeszcze jedną zaletę. Fuzja praktycznie nie wymaga angażowania gotówki, ponieważ za nabywane udziały spółka płaci akcjami z nowej emisji.

Przejęcia są również fundamentem strategii wybierającego się na giełdę Bowimu. Zgodnie z obietnicą dystrybutor jeszcze przed debiutem (planowany jest na drugi kwartał tego roku) dokonał akwizycji za kilka milionów złotych. Grupa Bowimu powiększyła się o Passat Stal, spółkę, która w 2008 r. próbowała zadebiutować na warszawskim parkiecie, a rok temu jej właściciele chcieli sprzedać udziały właśnie Konsorcjum Stali.

Giełdowy Drozapol również nie wyklucza akwizycji w latach 2010 – 2012. Z myślą o przejęciach zapowiedział możliwość emisji akcji.

Wyraźnie brakuje jednak spektakularnych wydarzeń i na razie nic takich nie zapowiada. Ostatnie tego typu transakcje to przejęcie w 2007 r. przez Złomrex sieci dystrybucyjnej austriackiego koncernu hutniczego Voestalpine (wartość transakcji – około 90 mln euro) oraz – również w 2007 r. – przetarg na dystrybucyjną część Stalexportu; wygrał go Złomrex, płacąc ponad 100 mln zł.

[srodtytul]Znacząca prywatyzacja[/srodtytul]

Obecnie jedyną dużą, potencjalną transakcją – szacowaną na kilkaset milionów złotych – jest przejęcie przez prywatnego inwestora „państwowego” Centrozłomu Wrocław. Zajmuje się on obrotem złomem i wyrobami hutniczymi. Nie wiadomo jednak, kto będzie owym prywatnym inwestorem. W procedurze prywatyzacyjnej na obecnym etapie uczestniczą już tylko huta CMC Zawiercie oraz KGHM Ecoren zajmujący się produkcją i zagospodarowaniem metali nieżelaznych. O zakup wrocławskiego przedsiębiorstwa starały się również inne podmioty związane z branżą stalową: huta Celsa Ostrowiec oraz bocheński Stalprodukt, producent blach transformatorowych i hurtownik stali.

Jak widać, sektor dystrybutorów jest mocno rozdrobniony (np. Polska Unia Dystrybutorów Stali zrzesza blisko 100 podmiotów). W hutnictwie jest inaczej. Dominującą pozycję ma grupa ArcelorMittal Poland z 70 – 80-proc. udziałem w polskim rynku. Huta Zawiercie jest kontrolowana przez amerykański koncern CMC, zakład w Ostrowcu przez hiszpańską Celsę, a Huta Częstochowa przez rosyjsko-ukraiński ISD. W polskich rękach pozostają huty: Batory i Bankowa (należą do Alchemii) oraz HSW Huta Stali Jakościowych i Ferrostal Łabędy z grupy Złomreksu.

W segmencie tym są jeszcze podmioty, o które walczą inwestorzy. Nie lada emocje towarzyszą przejęciu giełdowej huty Ferrum – produkującej rury i konstrukcje spawane – przez HW Pietrzak Holding. Ten producent wyrobów hutniczych od jesieni dąży do uzyskania kontroli nad Ferrum. Napotkał jednak zaciekły opór dotychczasowego głównego udziałowca, firmy BSK Return. Skłóceni udziałowcy walczyli o każdą akcję, co skutkowało wzrostem kursu Ferrum. Zebrali jednak niemal równe pakiety niedające trwałej przewagi. Dopiero pod koniec marca udało im się wypracować kompromis pozwalający na wspólne zarządzanie przedsiębiorstwem.

Czasy prosperity nie zachęcają do aliansów, skoro można dobrze zarabiać w pojedynkę. Z kolei bessa, zwłaszcza tak dotkliwa jak ubiegłoroczna, powoduje, że przedsiębiorcy liczą się z każdym groszem.

Branża dystrybucji stali jest więc nadal mocno rozdrobniona i bardzo zróżnicowana. Obok dużych graczy z obrotami zbliżonymi do miliarda złotych działają niewielkie, rodzinne przedsiębiorstwa.

Pozostało 92% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli