W opinii Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wzrost gospodarczy będzie wyższy niż wcześniejsze prognozy i wyniesie w tym roku 3 proc. oraz 3,6 proc. w przyszłym roku. Ożywienie gospodarki nie przyczyni się jednak do istotnej redukcji zadłużenia. OECD szacuje, że nasz dług w relacji do produktu krajowego brutto przekroczy na koniec tego roku 56,5 proc. Tym samym przekroczymy drugi próg ostrożnościowy zapisany w konstytucji. Brak wystarczającej konsolidacji finansów publicznych może doprowadzić zaś w przyszłym roku do przełamania progu 60 proc. To z kolei oznaczałoby ogromne cięcia wydatków i konieczność zrównoważenia budżetu w kolejnych latach. Przestalibyśmy także wypełniać kolejne kryterium traktatu z Maastricht, niezbędne do przyjęcia euro.
[wyimek][b]56,5 proc.[/b] w relacji do PKB wyniesie w ocenie OECD dług Polski[/wyimek]
Zdaniem ekspertów organizacji niepokojący może być fakt, że rząd nie ujawnił szczegółów proponowanych rozwiązań. – Polityka fiskalna powinna być zacieśniona od dzisiaj – czytamy w raporcie ogłoszonym wczoraj podczas konferencji prasowej.
Inaczej nie zdołamy szybko obniżyć deficytu finansów publicznych – rząd zakłada, że w 2012 r. wyniesie już zaledwie 2,9 proc. PKB wobec 7,2 proc. PKB na koniec 2009 r. OECD prognozuje, że na koniec tego roku może on wynieść 6,8 proc. PKB. Tym, co nam z pewnością pomoże, jest wysoki napływ kapitału – eksperci organizacji szacują, że znacznie wzrosną bezpośrednie inwestycje zagraniczne, a transfer środków z Unii wyniesie średnio rocznie ok. 3,3 proc. PKB Polski w kolejnych latach.