W Polsce jest coraz drożej. Grożą nam kolejne podwyżki stóp

Wzrost cen w styczniu okazał się wyższy, niż prognozowano. Inflacja wyniosła 4,3 procenta. Wiceminister finansów apeluje o ograniczenie żądań płacowych

Aktualizacja: 17.02.2008 10:41 Publikacja: 16.02.2008 06:24

W Polsce jest coraz drożej. Grożą nam kolejne podwyżki stóp

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

W styczniu inflacja sięgnęła 4,3proc. i była o 0,3 pkt proc. wyższa niż w grudniu i o 0,2 pkt proc. wyższa od prognoz. Wiceminister finansów Stanisław Gomułka stwierdził, że jeżeli tempo wzrostu cen przyspieszy do 6 – 7 proc., będzie to fatalne dla gospodarki. Ekonomista banku CA IB Martin Blum podsumował żartobliwie swój komentarz na temat danych GUS:„Bonjour stagflation”, czyli witaj stagflacjo (stagflacja to niski wzrost gospodarczy połączony z inflacją).

Na razie to tylko emocje.Większość ekonomistów twierdzi, że do końca pierwszego kwartału inflacja jeszcze przyspieszy, a później może się stopniowo obniżać. Z ankiety „Rz”przeprowadzonej jeszcze przed publikacją GUS wśród ośmiu banków wynika, że na koniec grudnia wzrost cen w skali roku może wynieść 3,2 proc. Jest jednak jedno „ale”. – Wiele będzie zależało od pogody. Jeżeli nadchodzące lato znów będzie suche, a zbiory gorsze, to ceny żywności będą dużym zagrożeniem. Problemem jest też presja płacowa – mówi główny ekonomista Raiffeisen Banku Jacek Wiśniewski.

GUS podał także, że wynagrodzenia w firmach wzrosły w styczniu aż o 11,5 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku, znacznie powyżej oczekiwań. Zwiększa to koszty firm i może zmusić je do szybszego podnoszenia cen.Widać, że drożeje nie tylko żywność, ale też usługi, np. komunalne (wywóz śmieci), czy rekreacja (teatry, kina). Stanisław Gomułka stwierdził, że związki zawodowe powinny ograniczyć żądania płacowe. Inaczej bank centralny może być zmuszony do ostrych podwyżek stóp pro-centowych, co z kolei grozi obniżeniem wzrostu PKB i zwiększeniem bezrobocia.

Inwestorzy już grają na wzrost stóp procentowych. Świadczy o tym oprocentowanie obligacji.Po piątkowej publikacji GUS rentowność papierów dwuletnich zwiększyła się o 0,15 pkt proc. i pierwszy raz od połowy stycznia przekroczyła poziom 6proc. A oprocentowanie papierów dłużnych odzwierciedla właśnie oczekiwania na podwyżki stóp procentowych przez bank centralny oraz perspektywy gospodarcze.

W styczniu inwestorzy martwili się głównie pogarszającymi się perspektywami wzrostu gospodarczego na świecie, dlatego oprocentowanie obligacji spadało. Ale teraz problem wzrostu cen wraca. Prof. Dariusz Filar, członek RPP, stwierdził w piątek, że już w marcu główna stopa NBP powinna wynosić 6 proc., czyli aż o 0,75 pkt proc.więcej niż obecnie. Ekonomiści są przekonani, że to mało prawdopodobne, ponieważ taki wniosek nie zostanie poparty przez większość w RPP. Ale coraz głośniejsze są opinie wskazujące, że w tym roku dojdzie przynajmniej do jeszcze dwóch podwyżek kosztów pieniądza.Tak uważają m.in. analitycy Pekao SA czy ING. Choć nie brakuje też głosów nawołujących do spokoju. –Spodziewamy się jeszcze jednej podwyżki stóp w tym roku, o 25 pkt. bazowych w marcu – stwierdziła Maja Goettig, ekonomistka Banku BPH.

Dalszy wzrost oprocentowania obligacji będzie zależał od tego, na ile podwyżek zdecyduje się Rada. Ale możliwe jest,że w tym roku będzie można kupić papiery dłużne jeszcze wyżej oprocentowane niż obecnie.

A czy kredytobiorcy powinni się martwić? Oni już płacą wysokie raty. W kosztach kredytu odzwierciedlona jest nadchodząca podwyżka stóp procentowych. Trzymiesięczny WIBOR(koszt pieniądza na rynku międzybankowym) od początku grudnia utrzymuje się znacznie powyżej poziomu 5,6 proc.Do tej stawki banki doliczają marżę i w ten sposób ustalają koszt kredytów hipotecznych i kredytów dla przedsiębiorstw.Notowania kontraktów terminowych wskazują, że za pół roku trzymiesięczny WIBOR może sięgnąć 6 proc.

Dane o płacach i inflacji są mocniejsze od oczekiwań. Ale tak naprawdę wszyscy się spodziewali,że w pierwszym kwartale tempo wzrostu cen dojdzie do 4,5 proc. Styczniowe dane działają po prostu na wyobraźnię. Nie wydaje mi się, żeby RPP kumulowała podwyżki stóp w krótkim czasie.Nie zmieniam swoich prognoz. Oczekuję podwyżki stóp o 0,25 pkt proc. w marcu. A później nie wykluczam kolejnej. Prawdopodobieństwo, że RPP po marcu dokona jeszcze jednego ruchu,oceniam na 50 proc. Wiele będzie zależało od te-go, do jakiego stopnia spowolnienie gospodarcze na świecie wpłynie na Polskę.

W styczniu inflacja sięgnęła 4,3proc. i była o 0,3 pkt proc. wyższa niż w grudniu i o 0,2 pkt proc. wyższa od prognoz. Wiceminister finansów Stanisław Gomułka stwierdził, że jeżeli tempo wzrostu cen przyspieszy do 6 – 7 proc., będzie to fatalne dla gospodarki. Ekonomista banku CA IB Martin Blum podsumował żartobliwie swój komentarz na temat danych GUS:„Bonjour stagflation”, czyli witaj stagflacjo (stagflacja to niski wzrost gospodarczy połączony z inflacją).

Pozostało 89% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu