Do tej pory komisja niejednokrotnie wyręczała emitentów oraz doradców w prawidłowym i zgodnym z prawem sporządzeniu prospektu emisyjnego, wskazując wszystkie miejsca prospektu wymagające poprawy. Polski rynek jest już na tyle rozwinięty, że nie jest uzasadnione utrzymanie dotychczasowego zaangażowania KNF w prace redakcyjne nad prospektami. Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom i odchodzimy od szczegółowego analizowania prospektów emisyjnych. Nie będzie już wielokrotnego zgłaszania przez nadzór uwag mających na celu wypracowanie prospektu wolnego od błędów i spełniającego wymogi prawa.
Do tej pory źle przygotowane projekty wypierały w komisji dobre. Doradcy radzili spółkom zajmowanie kolejki w KNF, czyli składanie niedopracowanej dokumentacji na zasadzie: „złożyliśmy prospekt, teraz niech się komisja martwi i poprawia”. Dla mniej profesjonalnych doradców była to sytuacja komfortowa. Niestety, pośrednio płaciły za to spółki lepiej przygotowane – pracownicy KNF nie mogli poświęcić im maksymalnej uwagi, bo byli zajęci poprawianiem słabszych prospektów. Wykształciło się zjawisko zwane w teorii ekonomii efektem gapowicza. Inwestorzy otrzymywali przecież produkt końcowy, czyli zatwierdzony prospekt, i nie mieli świadomości, czy został on przygotowany przez solidną spółkę, czy sprytnego emitenta, który wyręczył się komisją.
Najważniejszym efektem zmian będzie skrócenie czasu zatwierdzania prospektów, które przygotowano solidnie. Spółki, które prawidłowo przygotują dokumentację, będą mogły liczyć na decyzję zatwierdzającą prospekt w terminie zbliżonym do 10 (spółki publiczne) albo 20 dni roboczych (nowe spółki). Zgodnie z nowym podejściem spółki, które złożą do KNF prospekty zawierające błędy i braki, muszą liczyć się z odmową zatwierdzenia prospektu. Spółki powinny być przygotowane na decyzję o zakazie oferty publicznej lub wprowadzenia papierów wartościowych do obrotu na rynku regulowanym, jeśli wady prospektu zostaną ujawnione po jego zatwierdzeniu, spółki i ich doradcy muszą być świadomi, że prospekt złożony do KNF może zostać zatwierdzony po weryfikacji formalnej, bez zgłaszania przez komisję szczegółowych uwag, w tym redakcyjnych. Jeśli w zatwierdzonym prospekcie zostaną stwierdzone błędy lub braki, to odpowie za nie spółka i inne podmioty odpowiedzialne za treść prospektu.
Warto przypomnieć, że pełną odpowiedzialność cywilną i karną za treść prospektu emisyjnego ponoszą: spółka, wprowadzający, dom maklerski oferujący akcje i inne podmioty sporządzające prospekt (doradcy prawni, finansowi). Zatwierdzając prospekt emisyjny, KNF – tak jak każdy nadzór na świecie – nie potwierdza prawdziwości, kompletności i rzetelności zamieszczonych w nim informacji. Zadaniem komisji jest weryfikacja zgodności prospektu z przepisami prawa pod względem formy i treści.
Podstawowa korzyść dla emitentów to, oprócz maksymalnie krótkiego terminu oczekiwania na zatwierdzenie prospektu, również większa elastyczność w doborze terminu oferty. Szybkie zatwierdzenie będzie możliwe dla tych, którzy sporządzili prospekt prawidłowo. Konkurencja zweryfikuje jakość pracy doradców – na rynku utrzymają się tylko podmioty świadczące usługi w sposób profesjonalny. Większą rolę będzie odgrywała reputacja doradcy, a nie tylko posiadanie licencji domu maklerskiego. Większa liczba zatwierdzanych prospektów zwiększy wybór dla inwestorów. Z punktu widzenia całego rynku, istotny będzie wzrost liczby spółek notowanych na giełdzie i polepszenie konkurencyjności Warszawy jako centrum finansowego.