- Na silnym złotym zyskujemy wszyscy, mamy bowiem tańszy zestaw artykułów z importu i dzięki temu tam, gdzie jest wsad importowy - nieco tańsze artykuły na rynku wewnętrznym, na czym zyskują wszyscy. Wszyscy zyskujemy na cenie ropy na rynku krajowym, która rośnie nie tak szybko, jak za oceanem czy w Londynie – powiedziała Wasilewska.
- Oczywiście, zyski eksporterów maleją w takiej sytuacji i trudniej im utrzymywać dobre wyniki produkcji, ale przy droższym eksporcie, czyli przy tańszym złotym, mieliby inne problemy: koszty byłyby większe - dodała.
Członek RPP podkreśliła, że interwencja walutowa miałaby dla eksporterów efekty nie tylko korzystne.
- Jeżeliby się powiodła i doprowadziła do spadku wartości złotego wobec dolara i euro, wsparłaby eksporterów po tej stronie, kiedy są sprzedawcami towarów i usług, natomiast podwyższyłaby ich koszty tam, gdzie korzystają z importu, a poza tym - podwyższyłaby koszty życia dla nas wszystkich - wyjaśniła.
RPP podwyższała stopy procentowe o 25 punktów bazowych w kwietniu, czerwcu, sierpniu i listopadzie 2007 r. oraz w styczniu, lutym i marcu.