Kompania Węglowa i Katowicki Holding Węglowy wydobyły w pierwszym kwartale po milion ton mniej. A już 2007 r. był pod tym względem słaby – kopalnie wydobyły o 7 mln ton mniej niż w 2006 r. Spada sprzedaż surowca za granicę, zaś import, głównie ze Wschodu, przekroczy w tym roku 7 mln ton. Zwiększenie dostaw zagranicznych o ok. 400 tys. ton z powodu problemów z wydobyciem w Jastrzębskiej Spółce Węglowej zapowiedział m.in. stalowy potentat – Arcelor Mittal.
– Liczymy się z zagraniczną konkurencją, ale takie są realia – mówi Jarosław Zagórowski, prezes JSW. Według niego efektywność wydobycia podniosłaby znacząco praca kopalń także w weekendy.
– Nie zwiększy to wydobycia – odpowiada Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. – Pokutujemy za ostatnie lata, gdy brakowało robót przygotowawczych do udostępniania nowych pokładów. Nagle się tego nie zmieni.
– Górnictwo schodzi coraz niżej i wydobycie jest coraz trudniejsze – potwierdza Piotr Buchwald, prezes Wyższego Urzędu Górniczego. Tym właśnie przedstawiciele spółek węglowych tłumaczą spadek wydobycia.
– Mieliśmy problemy geologiczne w Szczygłowicach i zametanowienie ściany, którą musieliśmy wyłączyć w kopalni Sośnica-Makoszowy – wyjaśnia Zbigniew Madej, rzecznik KW. Dodaje, że spółka po czterech miesiącach ma 24,4 mln zł zysku netto (w całym 2007 r. tylko 11 mln zł) i zarabia na tonie węgla 14,7 zł (w pierwszym kwartale 2007 r. 1 zł). – Zakładaliśmy, że pierwsza połowa roku będzie gorsza, a mimo to mamy zysk, a w analogicznym okresie 2007 r. mieliśmy straty – zauważa Zbigniew Madej. Mimo większych przychodów ze sprzedaży węgla, wzrosły koszty – chodzi m.in. o podwyżki płac (średnio o 14 proc. w tym roku), co będzie kosztowało spółkę ok. 600 mln zł oraz spłatę starych zobowiązań (KW ma ich ponad 4 mld zł).