Konsumpcja musi zwolnić

W przyszłym roku Polacy będą wydawać znacznie mniej pieniędzy niż w tym. To oznacza ograniczenie popytu wewnętrznego i silniejsze spowolnienie gospodarcze – ostrzegają ekonomiści

Aktualizacja: 28.10.2008 11:51 Publikacja: 28.10.2008 06:17

Plany firm dotyczące podwyżek płac. Coraz mniej firm planuje podwyżki w tym kwartale. Na wyższe pens

Plany firm dotyczące podwyżek płac. Coraz mniej firm planuje podwyżki w tym kwartale. Na wyższe pensje mogą liczyć pracownicy w handlu oraz w energetyce. Przynajmniej tak zapowiedzieli w ankiecie prowadzonej przez NBP. Tylko 2 proc. firm zamierza podnieść płace o 10 proc.

Foto: Rzeczpospolita

– Już teraz spadła sprzedaż nowych samochodów – zauważa Andrzej Rzońca, ekonomista z Forum Obywatelskiego Rozwoju. – W najbliższym czasie zmniejszy się sprzedaż dóbr i produktów, które są finansowane z kredytów.

Według analityków spadek popytu wewnętrznego o 1 pkt procentowy oznacza obniżenie się wzrostu gospodarczego o 0,5 – 0,7 pkt proc. W drugim kwartale 2008 r. popyt krajowy wzrósł o 6,2 proc., a PKB o 5,8 proc. Przyczyną spadku dynamiki popytu krajowego będzie m.in. zaostrzenie przez banki kryteriów udzielania kredytów. Dodatkowo, co podkreśla Rzońca, ludzie zaczną się obawiać o swoje miejsca pracy, gdy wynagrodzenia w firmach nie będą rosły tak szybko jak dotąd.

– Powstrzymywanie się od wydatków będzie tym razem bardziej stanowcze, bo na przyczyny krajowe, czyli zastój na rynku pracy, nałożą się czynniki zewnętrzne, czyli kryzys finansowy i recesja w Europie – tłumaczy Rzońca.

– Nadchodzi czas depozytów – dodaje Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku. Według niego spowolnienie gospodarcze oraz perturbacje na rynkach finansowych spowodują, iż banki będą oferowały lokaty o realnie coraz wyższej stopie zwrotu. – To i obawa przed przyszłością oraz ciągłe informacje o kryzysie spowodują, iż ludzie, zamiast wydawać pieniądze na różne dobra, będą chcieli je zaoszczędzić.

Prof. SGH Maria Drozdowicz-Bieć obawia się, że zmniejszenie się popytu wewnętrznego wynikać będzie z przyczyn bardziej bolesnych niż tylko wzrost oszczędności. – Firmy coraz rzadziej oferują podwyżki, a część myśli o zwolnieniach – podkreśla. W obecnej sytuacji firmy mogą obcinać koszty płacowe, zabierać bonusy i premie.

– Przestaną oferować pracownikom bony towarowe, które napędzały sprzedaż detaliczną pod koniec roku. Potem, jeśli takie cięcie kosztów nie wystarczy, zaczną się w przyszłym roku zwolnienia – dodaje Drozdowicz-Bieć.

Jednak nie wszyscy ekonomiści obawiają się zmniejszenia sprzedaży detalicznej w najbliższych kwartałach. – W przyszłym roku w kieszeni podatników dzięki obniżce stawek PIT zostanie 8 mld zł, a emeryci i renciści dostaną wysoką waloryzację świadczeń – przypomina Małgorzata Starczewska-Krzystoszek, ekonomistka PKPP Lewiatan.

– Już teraz spadła sprzedaż nowych samochodów – zauważa Andrzej Rzońca, ekonomista z Forum Obywatelskiego Rozwoju. – W najbliższym czasie zmniejszy się sprzedaż dóbr i produktów, które są finansowane z kredytów.

Według analityków spadek popytu wewnętrznego o 1 pkt procentowy oznacza obniżenie się wzrostu gospodarczego o 0,5 – 0,7 pkt proc. W drugim kwartale 2008 r. popyt krajowy wzrósł o 6,2 proc., a PKB o 5,8 proc. Przyczyną spadku dynamiki popytu krajowego będzie m.in. zaostrzenie przez banki kryteriów udzielania kredytów. Dodatkowo, co podkreśla Rzońca, ludzie zaczną się obawiać o swoje miejsca pracy, gdy wynagrodzenia w firmach nie będą rosły tak szybko jak dotąd.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem