Ograniczenia produkcji i cięcia w zatrudnieniu – do takiego scenariusza przymierzają się firmy działające w specjalnych strefach ekonomicznych. Wymusza go spadek popytu spowodowany rozlewającym się kryzysem. – Inwestorzy już nam sygnalizują, że zmniejsza się liczba zamówień – informuje Mirosław Greber, prezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Gwałtowne pogorszenie rynkowej koniunktury boleśnie odczuwa branża AGD. Ograniczenia produkcji mogą w WSSE dotknąć takich potentatów, jak Electrolux i Whirlpool. To samo czeka działających tam poddostawców branży motoryzacyjnej.
Przemysł samochodowy ma coraz większe kłopoty także w innych strefach. MAN w Niepołomicach zrezygnował z planowanego wcześniej uruchomienia drugiej zmiany. W ubiegłym miesiącu w Katowickiej SSE na dwa tygodnie zatrzymał linie produkcyjne gliwicki Opel. Teraz podobne kroki zapowiada ulokowana w Warmińsko-Mazurskiej SSE fabryka koncernu Michelin. – Kryzys doprowadził do spadku popytu na opony, więc firma zdecydowała się wyhamować tempo produkcji. W najbliższych tygodniach czekają nas przestoje – zapowiada Ewa Konopka, rzecznik Michelin Polska.
Na pytanie o możliwość ograniczenia liczby pracowników – Michelin zatrudnia w zakładzie w Olsztynie, jednej z największych fabryk koncernu na świecie, ponad 4 tys. osób – Ewa Konopka odmówiła odpowiedzi. Z informacji „Rz” wynika, że część pracowników może zostać wysłana na urlopy. Na dużo bardziej zdecydowane kroki zdecydowała się natomiast bielska fabryka komponentów samochodowych należąca do amerykańskiego Cooper Standard Automotive. Tam zdecydowano o zwolnieniu kilkudziesięciu osób.
Kadrowe cięcia czekają zakłady związane z branżą budowlaną. Podobne zabiegi oszczędnościowe wykonają także producenci mebli. W Warmińsko-Mazurskiej SSE działa pięć takich zakładów, które boleśnie odczuwają spadek popytu za granicą. – Mam sygnały, że do zwolnień szykują się ci inwestorzy, którzy przekroczyli deklarowane poziomy zatrudnienia – mówi Wojciech Goljat, prezes strefy.