– To typowe, mężczyźni bałaganią, a potem kobiety przychodzą, by to posprzątać – tak jeden z islandzkich urzędników skomentował zmiany kadrowe w dwóch znacjonalizowanych w wyniku kryzysu bankach Islandii, gdzie kierownictwo objęły kobiety.
Jego opinia obiegła światowe media, gdzie coraz częściej w analizach przyczyn kryzysu finansowego powtarza się pytanie, czy aby nie przyczyniła się doń dominacja mężczyzn w zarządach instytucji finansowych. – Recesja podkopała wizerunek zarządzania w stylu macho – twierdzi dziennik „Financial Times”, cytując głosy o potrzebie większego udziału kobiet w najwyższych stanowiskach.
– W sytuacji kryzysu szuka się różnych metod. Jedną z nich może być taka PR-owska chęć udowodnienia, że się demokratyzuje system zarządzania. Zwłaszcza w instytucjach finansowych, gdzie zarządy i rady nadzorcze były tradycyjnie zarezerwowane dla mężczyzn – ocenia prof. Krzysztof Opolski z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem ta dominacja mężczyzn jest wynikiem głównie ich gotowości do bycia w pełni dyspozycyjnymi.
Na różnice w stylu zarządzania kobiet i mężczyzn zwraca z kolei uwagę firma doradcza McKinsey & Company w swym najnowszym raporcie „Women Matter” (Kobiety mają znaczenie), do którego dotarła „Rz”. Raport przygotowany w ramach partnerstwa z działającym od czterech lat światowym Forum Kobiet podkreśla, że to właśnie panie częściej wykorzystują pięć z dziewięciu kluczowych przywódczych zachowań, które mają istotny wpływ na konkurencyjność firm.
Na ten kobiecy styl zarządzania składa się m.in. większy nacisk na rozwój ludzi, inspiracja, umiejętność zarządzania oczekiwaniami i nagrodami, współudział w podejmowaniu decyzji czy dawaniu przykładu pracownikom. Z kolei mężczyźni częściej niż kobiety stosowali działania kontrolne i korygujące, stawiając też raczej na indywidualistyczne podejmowanie decyzji. Nie było natomiast większych różnic w sposobie komunikacji czy intelektualnym stymulowaniu pracowników. Zdaniem autorów raportu te wyniki potwierdzają i tłumaczą ubiegłoroczne badania McKinseya, według których firmy z większym udziałem kobiet w kadrze kierowniczej (co najmniej 30 proc.) osiągają wyraźnie lepsze wyniki od konkurentów, gdzie władze zdominowane są przez mężczyzn.