Socjolog prof. Janusz Czapiński ma więcej wątpliwości przy komentowaniu wyborów respondentów – Ludzie wskazywali te sposoby, które natychmiast poprawią ich sytuację materialną. Wcale nie zamierzają być solidarni – mówi, i przypomina, że ankietowanym najbardziej podoba się pomysł dotacji dla firm, które tworzą nowe miejsca pracy. A równocześnie są wyraźnie przeciwnikami wspierania bankrutujących dużych przedsiębiorstw, choć to właśnie jest ratowaniem zatrudnienia.
Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z PKPP Lewiatan przypuszcza, iż wybory dokonane przez ankietowanych wynikają z tego, że niechętnie godzimy się na bezpośrednią pomoc dla banków, firm czy branż – wolimy rozwiązania systemowe. Według niej to dobrze. – Widać, że dla ludzi największym zagrożeniem związanym z kryzysem jest bezrobocie, bo wskazują wszystkie rozwiązania podtrzymujące zatrudnienie. Rozumieją też znaczenie barier biurokratycznych i konieczność rozwoju przedsiębiorczości oraz promocji polskich produktów za granicą.
– Znacznie ważniejszą kwestią od dopłacania do tworzenia nowych miejsc pracy jest zachowanie już istniejących – uważa Adrian Furgalski, dyrektor Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. – Dobrym pomysłem byłaby planowana zmiana kodeksu pracy tak, by pracodawca mógł skrócić czas pracy np. do trzech dni w tygodniu, jednocześnie obcinając pracownikowi pensję, a resztę dopłacałoby państwo. Jest to korzystne rozwiązanie w sektorach, w których firmy nie chcą tracić pracowników, bo wiedzą, że będą potrzebni, gdy skończy się kryzys.
Według niego niedobrą koncepcją jest obniżanie podatków, bo Polacy, przestraszeni rozmiarami kryzysu, zamiast wydawać uzyskane w ten sposób pieniądze, umieściliby je w bankach lub w skarpetach.
Podobnie uważa Jacek Hawliczek, wiceprezes ds. finansowych Pekaesu: – Zmniejszanie VAT i podatku dochodowego w dobie kryzysu nie jest wskazane i odbiłoby się negatywnie na całej gospodarce. Zwłaszcza w obecnej sytuacji budżetowej.
Dla niego najważniejsze jest wykorzystanie środków unijnych na inwestycje infrastrukturalne, które mogą pobudzić popyt, szczególnie w budownictwie, i przyczynić się do stworzenia miejsc pracy.