Politycy proponują np. przywrócenie 13-proc. składki rentowej, wprowadzenie 40-proc. podatku dla najbogatszych, ale także zwolnienie firm z konieczności opłacania składek na ZUS, wyższe odpisy od podatków z tytułu prowadzonych inwestycji oraz zamianę kwot wynikających z opcji walutowych na kredyty, przy spłacie których pomagałoby państwo.
[wyimek]91,3 mld zł wynosi wartość rządowego planu wsparcia gospodarki w okresie spowolnienia[/wyimek]
Pierwsi pakiet antykryzysowy ogłosili posłowie PiS. 11-punktową receptę dla gospodarki i społeczeństwa przekazał też premierowi Marek Borowski z SdPl Nowa Lewica. Własny pakiet przygotowuje Wojciech Olejniczak z zespołem. Partie koalicyjne PO i PSL swoje pomysły przekazują bezpośrednio do rządu.
– Oszczędności w wydatkach to za mało – twierdzi Stanisław Żelichowski z PSL. – Trzeba rozruszać gospodarkę, a żeby to zrobić, należy zadbać o finansowanie firm. Zdaniem Żelichowskiego jednym ze sposobów na wzrost aktywności kredytowej banków może być nakaz przekazywania zysków z obsługi transakcji środkami publicznymi na rozwój banków w Polsce i kredyty.
– Należy zadbać, aby te pieniądze nie zasilały central banków za granicą – tłumaczy poseł. PSL proponuje też przekazanie 1 proc. środków z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i rezerw banku centralnego na zwiększenie kredytów inwestycyjnych dla firm. – Przedsiębiorcy zawarli kontrakty zewnętrzne, a teraz nie mają z czego sfinansować tych przedsięwzięć. Trzeba im to umożliwić – mówi Żelichowski.