– Wszystko idzie zgodnie z planem, a nawet lepiej. Jesteśmy w unijnej czołówce w wykorzystaniu funduszy unijnych na lata 2007 – 2013 – tak Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego, podsumowała tempo wykorzystania pomocy unijnej w pierwszym półroczu tego roku.
Według rządowych założeń Polska miała przez pierwsze sześć miesięcy wykorzystać nieco ponad 2,8 mld zł. Jako wskaźnik określono wartość wniosków, które Polska wysyła do Brukseli z prośbą o refundację (czyli certyfikuje). W tych wnioskach ujmowane są tzw. wydatki kwalifikowalne, które tylko w części są ostatecznie pokrywane z funduszy strukturalnych – maksymalnie, w zależności od programu i charakteru projektów, może to być 85 proc. kosztów.
Z danych MRR wynika, że wykorzystanie na koniec pierwszego półrocza przekroczyło poziom 190 proc. rządowego planu, czyli prawie 5,4 mld zł.
Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego w rządzie PiS, ma jednak wątpliwości co do podanych statystyk. – Po pierwsze z zestawienia danych podawanych co tydzień przez MRR wynika, że do tej kwoty doliczono to, co udało się wykorzystać do końca 2008 roku, a nie tylko część przypadającą na pierwsze sześć miesięcy tego roku. Poza tym trzeba pamiętać, że w tej kwocie zawierają się nie tylko fundusze unijne, ale także to, co dokładamy z własnych środków – publicznych lub prywatnych – wyjaśnia. Z danych MRR do 5 lipca wynika, że ze środków unijnych projekty „skonsumowały” 4,6 mld zł.
Na pierwszy rzut oka imponująco przedstawia się wykorzystanie programu „Infrastruktura i środowisko”. Tutaj wynik przekroczył... 3600 proc. zaplanowanego poziomu. Zakładano jednak wykorzystanie zaledwie 35 mln zł. W rzeczywistości w realizowanych inwestycjach wydano nieco ponad 1,2 mld zł. Skąd ta rozbieżność? – Prognoza była konstruowana jeszcze przed decyzją KE o możliwości ubiegania się o refundację środków, zanim Bruksela zaakceptuje inwestycję – wyjaśnia Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego. Jeśli bowiem wartość inwestycji przekracza 50 mln euro (lub 25 mln euro dla sektora środowiska), KE musi wydać indywidualną zgodę na jej finansowanie.