– Qatar Investment Authority prowadzi teraz analizy i jest szansa, by do końca sierpnia zawarł kontrakt i wszedł w prawa dotychczasowego inwestora – mówił wczoraj minister skarbu Aleksander Grad, kiedy stało się jasne, że Stichting Particulier Fonds Greenrights nie zapłacił za majątek stoczni w Gdyni i Szczecinie.
Dotąd minister skarbu twierdził, że właściwym inwestorem stojącym za tajemniczym Stich-ting Particulier Fonds Greenrights z Antyli Holenderskich jest inna firma z Kataru – bank inwestycyjny QInvest, który wspólnie ze swoim udziałowcem Qatar Islamic Bank w połowie czerwca przedstawił gwarancje finansowe dla nabywcy stoczniowych aktywów. QInvest jednak kilkakrotnie – także w rozmowie z „Rz“ – zaprzeczał, jakoby był inwestorem. Twierdził, że jest tylko doradcą klientów, którzy chcą kupić majątek stoczni.
Wczoraj Aleksander Grad nie podtrzymywał już tej tezy, mówiąc, że właściwym inwestorem jest Stichting Particulier Fonds Greenrights. – Kiedy przejmie go katarski fundusz rządowy, może wreszcie ucichną spekulacje wokół nabywcy majątku stoczni – mówił.
Qatar Investment Authority to fundusz typu wealth fund założony cztery lata temu. Szefem jego rady nadzorczej jest syn emira Kataru. Fundusz zarządza środkami rzędu 60 mld dol. Inwestuje rządowe nadwyżki finansowe tam, gdzie spodziewa się wysokich stóp zwrotu. Pogrążoną w kryzysie branżę stoczniową trudno w tej chwili uznać za zyskowny biznes.
[wyimek]380 mln zł miał zapłacić Stichting Particulier Fonds Greenrights za majątek obu stoczni[/wyimek]