Tym samym główna stopa procentowa pozostanie na poziomie 3,5 proc., na którym jest od czerwca.
[wyimek]5 posiedzeń w obecnym składzie odbędziedo końca roku Rada PolitykiPieniężnej[/wyimek]
Analitycy podkreślają, że za pozostawieniem oprocentowania na dotychczasowym poziomie przemawia zarówno zapis dyskusji na posiedzeniu w lipcu (RPP wskazywała na bardzo niskie stopy realne, a także na ożywienie w światowej gospodarce), jak i wypowiedzi członków RPP. Andrzej Sławiński, którego głos często przesądza o wyniku głosowania Rady, mówił przed tygodniem, że prawdopodobieństwo obniżek maleje wraz z nowymi sygnałami świadczącymi o ożywieniu gospodarczym. A Stanisław Owsiak, który głosował do tej pory za obniżkami, wprost powiedział, że redukcja stóp przy takim poziomie inflacji byłaby nierozsądna. Zdaniem Pasquala Diany, ekonomisty banku Morgan Stanley w Londynie, tylko jakieś nieoczekiwane zdarzenie mogłoby sprawić, że RPP powróci do obniżek stóp procentowych. – To musiałoby być gwałtowne umocnienie złotego albo tragiczne dane o wzroście PKB w drugim kwartale – mówi.
Ekonomiści prognozują, że stopy pozostaną stabilne przynajmniej do połowy przyszłego roku.