Blisko połowa unijnych dostawców mięsa i nabiału nie spełnia rosyjskich wymogów weterynaryjnych – twierdzą Rosjanie. Zagrozili, że jeżeli kraje UE nie zweryfikują listy dostawców i nie wprowadzą lepszych kontroli, nie dostaną gwarancji bezpieczeństwa żywnościowego.
Oskarżenia strony rosyjskiej wyjaśniali wczoraj w Moskwie przedstawiciele Komisji Europejskiej. – W przypadku naszego kraju zarzuty dotyczą głównie przekraczania zawartości pestycydów w owocach – mówi Jarosław Naze, zastępca głównego lekarza weterynarii, który brał udział w spotkaniu w Moskwie.
W pierwszej połowie roku Polska wysłała do Federacji Rosyjskiej żywność za 290 mln euro – wynika z danych Zespołu Monitoringu Zagranicznych Rynków Rolnych (FAMMU/FAPA). Eksport wzrósł więc o jedną czwartą w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Stało się tak dzięki rekordowej wysyłce owoców, których eksport wzrósł niemal 20-krotnie. Teraz jednak się załamał. – Rosja przestała odbierać nasze owoce – mówi Dominik Woźniak z grupy producenckiej Rajpol.
[wyimek][srodtytul]89 mln euro[/srodtytul] wyniósł eksport owoców do Rosji w I półroczu 2009 r.[/wyimek]
Także polskie mleczarnie i zakłady mięsne narzekają na bariery w handlu. Rosyjskie Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego sprawdziły miesiąc temu 33 polskie zakłady spożywcze. Ale do tej pory nie przesłały wyników kontroli. – Zdarza się, że na wyniki trzeba czekać kilka miesięcy – dodaje Jarosław Naze.