Rada Ministrów przyjęła wczoraj przygotowaną przez resort skarbu nowelizację ustawy o złotym wecie. Dotychczasowa nie podobała się Komisji Europejskiej na tyle, że skierowała przeciw Polsce sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Jeśli parlament zdąży zaaprobować ją w ciągu półtora miesiąca, mamy szansę uniknąć postępowania.

Dotąd o tym, w których firmach Skarb Państwa (niekoniecznie jako większościowy akcjonariusz) miał prawo sprzeciwu wobec najważniejszych decyzji, określała lista przyjmowana rozporządzeniem przez Radę Ministrów. Dziś liczy ona 13 podmiotów. Teraz już jej nie będzie. Skarb Państwa zachowa dotychczasowe uprawnienia w stosunku do spółek tzw. infrastruktury krytycznej w sektorach energii, ropy i gazu. Listę „składników infrastruktury krytycznej” będzie przygotowywać dyrektor Rządowego Centrum Strategicznego.

[wyimek][srodtytul]95 mld zł[/srodtytul] wynosi dziś szacunkowa wartość udziałów państwa w spółkach objętych złotym wetem[/wyimek]

Nie znaczy to jednak, że teraz ustawą będzie objęta mniejsza liczba spółek. Wręcz przeciwnie – zostanie rozszerzona choćby o dwa koncerny energetyczne – Energę i Eneę, bo dysponują one elektrowniami, określonymi w ustawie jako „infrastruktura krytyczna do wytwarzania energii”. Dwie inne – PGE i Tauron – widniały na dotychczasowej liście złotego weta. To, że wszystkie cztery grupy są lub będą prywatyzowane, nie jest przeszkodą – projekt zakłada, że forma własności nie będzie przesądzać o uznaniu danej firmy za spółkę infrastruktury krytycznej. Ustawa będzie nadal obejmować spółki infrastrukturalne z branży paliwowej, jak Operator Logistyczny Paliw Płynnych, PGNiG, Naftoport, PERN, Gaz System, a także PKN Orlen i Lotos. Jej przepisy będą dotyczyć też kopalń Soli Solino, które mają magazyny do przechowywania ropy. Jedyną spółką, do której już nie znajdą zastosowania, będzie TP Emitel.

– Jeśli chodzi o obszary objęte ustawą, jest to krok w dobrym kierunku i mamy szansę wytrącić Komisji Europejskiej z ręki dotychczasowe argumenty – mówi „Rz” dr Arkadiusz Radwan z Instytutu Allerhanda. – Jednak to, czy ustawa spełnia wymogi w zakresie ingerencji państwa, okaże się dopiero po reakcji KE.