Do tej pory rosyjskie ministerstwa i agencje nie konsultowały z biznesem dotyczących go projektów aktów prawnych. A nawet jeżeli taka formalna konsultacja była, to potem już nikt nie brał zdania biznesu pod uwagę. Teraz ma się to zmienić.
Decyzją premiera i rządu w ministerstwie rozwoju gospodarczego powstał specjalny departament, gdzie trafiać będą wszystkie projekty normatywnych aktów z ministerstw i rządowych agencji, a dotyczące gospodarki.
Departament będzie zbierał na ich temat opinie eksperckie ze strony biznesu. Na tej podstawie, w ciągu 30 dni, wyda decyzję dopuszczającą lub odrzucającą przesłany projekt. Bez tej decyzji żadne nowe rozporządzenie nie nabierze mocy.
Brzmi rozsądnie, ale jak wykryła gazeta RBK Daily, jeżeli departament będzie milczał ponad 30 dni w sprawie przesłanego dokumentu, to uznaje się go za... uzgodniony. Głupia pomyłka czy świadoma furtka, by nie naruszać dotychczasowego status quo?
- W krajach wysoko rozwiniętych taki mechanizm konsultacji od dawna funkcjonuje i dobrze wpływa na klimat inwestycyjny. U nas od kilka lat istnieją społeczne rady biznesu przy rożnych organach władzy. Ale wyniki konsultacji z nimi rzadko kto brał pod uwagę. I tak decydował urzędnik. Teraz zanim akt stanie się prawem, muszą być zebrane opinie eksperckie: zainteresowanego biznesu i organizacji o danym rozwiązaniu. Oczywiście interesy poszczególnych przedsiębiorców też bywają różne i przy braku kompromisu ostateczny kształt rozwiązania musi uwzględniać główne postulaty. A to w naszych realiach i tak postęp — ocenia dla „Rzeczpospolitej” Władysław Koroczkin wiceprzewodniczący OPORA — największej organizacji małego i średniego biznesu w Rosji.