- Mamy do czynienia z nierzetelną propagandą na temat przeprowadzonej reformy emerytalnej - stwierdził profesor podczas debaty na temat dróg walki z kryzysem, zorganizowanej przez Lewiatana i Liberte. - Słuchając toczących się dyskusji można odnieść wrażenie, że problemu by nie było, gdybyśmy nie przeprowadzili reformy, a to nieprawda i temu stanowczo trzeba się przeciwstawić.
Balcerowicz przypomniał, że transfery do OFE stanowią zaledwie 2 proc. PKB, a wydatki państwa to 45 proc. PKB. - Nawet gdyby tych 2 proc., które dziś pochłaniają transfery do OFE, nie było, to pozostaje jeszcze 43 proc. PKB rocznych wydatków państwa co i tak jest ogromną kwotą - zaznaczył profesor. - Tak więc cała teza, że dług rośnie z powodu OFE jest fałszywa. Trzeba się jej przeciwstawić i walczyć z nią.
Leszek Balcerowicz nie widzi też winy w samych OFE z powodu zakresu ich funkcjonowania. - Wszelkie ograniczenia w działalności OFE wynikają z ograniczeń ustawowych - dodał profesor.
Tymczasem wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział, że propozycja wstrzymania na dwa lata przekazywania składek emerytalnych z ZUS do Otwartych Funduszy Emerytalnych jest dobrym rozwiązaniem. - Ewentualne zawieszenie transferu składek emerytalnych do OFE na przykład na dwa lata będzie wymuszone sytuacją kryzysową. Trzeba określić polityczne priorytety - czy ważniejsze są ulgi rodzinne, wsparcie dla bezrobotnych i niepełnosprawnych, wsparcie dla żłobków i przedszkoli, czy też ważniejsze są transfery finansowe do OFE za każdą cenę - nawet cięć w wydatkach społecznych - powiedział Pawlak podczas konferencji prasowej.
Zdaniem Pawlaka dzięki takiemu zabiegowi w budżecie pozostanie 24 mld zł, a to jest bardzo ważne dla równowagi budżetowej. Zatrzymanie transferu do instytucji finansowych nie przekreśla możliwości finansowania OFE. - Będą miały one nadal 270 mld zł w swoim portfelu do inwestowania. Wystarczy, że przesuną te środki bardziej w inwestycje na rynku, a nie w papiery skarbowe - stwierdził wicepremier.