Chińskie fabryki zamknięte ponad 2 tygodnie

Trwające co najmniej dwa tygodnie obchody chińskiego Nowego Roku to poważny problem dla całego świata. Fabryki nie pracują, więc trzeba odpowiednio wcześniej zrobić zapasy

Publikacja: 30.01.2011 00:01

Chińskie fabryki zamknięte ponad 2 tygodnie

Foto: AFP

W tym roku obchody nowego roku (zwanego także Świętem Lampionów) rozpoczynają się 3 lutego, ale wiele fabryk zamknęło się już 26 stycznia. W drogę do domów ruszyło ok 150 mln robotników, dla których to z reguły jedyna okazja, aby choć raz w roku odwiedzić rodzinę. Często pokonują tysiące kilometrów, więc przestoje zakładów się wydłużają. Nie ruszą przed 14 lutego, więc firmy zlecające produkcję do chińskich zakładów muszą się odpowiednio do tego przygotować.

– W Chinach wszyscy wybierają się do rodzinnych domów, aby wspólnie świętować Nowy Rok – mówi Mona Williams, wiceprezes amerykańskiego Container Store. Firma prowadzi sieć magazynów na sprowadzane przez inne spółki z Chin. – Przez ostatni miesiąc w zasadzie nie mamy żadnych dostaw. Oznacza to miliony dolarów strat dziennie – dodaje.

– Wielu naszych klientów ma taki sam problem. Chiny przestają także być najtańszym zapleczem produkcyjnym – stwierdził Pratap Mukharji, partner w firmie doradczej Bain & Co.

Produkcję do Chin zleca większość firm odzieżowych, a z ich punktu widzenia moment jest nieszczególny. W sklepach kończą się wyprzedaże i stopniowo jest wprowadzana kolekcja wiosenna.

Dlatego muszą odpowiednio wcześniej sprowadzić towar, ale trzymać go w magazynach, co wiąże się oczywiście z dodatkowymi kosztami. – Działając na tym rynku trzeba zdawać sobie z tego sprawę i odpowiednio wcześnie reagować. Zamówienia składamy w takich terminach, aby towar zdążył trafić do Polski zanim rozpocznie się święto – mówi Dariusz Pachla, wiceprezes spółki LPP znanej z marek Reserved czy House.

Problem dotyczy nie tylko tej branży. – Pod koniec ubiegłego roku znaczną cześć środków przeznaczyliśmy na zwiększenie zapasów towarów importowanych z Chin, ze względu na przypadające na początku lutego chińskie święta. Dla wielu producentów ten okres oznacza zatrzymanie produkcji na co najmniej dwa tygodnie, wstrzymanie wysyłek i przyjmowania zamówień – mówi Piotr Chrobak, prezes spółki Poltronic, która sprowadza z tego kraju sprzęt i komponenty elektroniczne.

Kłopotliwe obchody świąt jeszcze mocniej zwracają uwagę na rosnące koszty produkcji w Chinach. - W ciągu ostatniego roku zdaniem naszych klientów wzrosły średnio 10-15 proc. – mówi Bruce Cohen, partner w firmie doradczej Kurt Salmon, specjalizującej się w rynku detalicznym. Widać to już po firmach odzieżowych. Na metkach jako miejsce produkcji coraz częściej zamiast Chin widnieje Bangladesz, Indonezja czy Wietnam.

Także chińscy robotnicy oczekują coraz wyższych wynagrodzeń i lepszych warunków pracy, co przekłada się na wzrost kosztów. Dlatego zdaniem amerykańskich ekonomistów wiele fabryk zamkniętych na przerwę świąteczną już nie zostanie po niej ponownie otwartych.

– Sprowadzenie zamówionych w Chinach towarów do USA zajmuje 12-16 tygodni. To sporo czasu, dlatego w wielu branżach poszukiwane są alternatywne rozwiązania – dodaje Bruce Cohen.

Jak wyjaśnia część producentów sprzętu elektronicznego już teraz zleca produkcję do Meksyku. Z kolei w przypadku dużych gabarytów, np. sprzętu czy mebli, produkcja w Chinach ma jeszcze mniejszy sens. Dlatego choćby IKEA zleca tam produkcję wielu akcesoriów, ale już meble na potrzeby europejskiego rynku powstają głównie w Polsce.

Nasz kraj jest też największym na starym kontynencie zagłębiem produkcji sprzętu AGD, który też lepiej produkować na miejscu, co daje możliwość szybszej reakcji na zmiany na rynku. Z kolei na rynku odzieżowym jedynie Inditex (znany głównie z marki Zara) nie zleca produkcji tylko do Azji i nadal utrzymuje produkcję w Hiszpanii czy Portugalii. Dzięki temu co kilka tygodni jest w stanie wprowadzić do sklepów nową kolekcję - z bazą produkcyjną w Azji byłoby to niemożliwe.

[ramka][srodtytul]Chiński tygrys[/srodtytul]

Choć pojawiają się problemy to Chiny nadal są fabryką świata i do tego rozwijają się w błyskawicznym tempie. W 2010 r. PKB tego kraju wzrosło 10,3 proc. i jest to już ponad 6 bln dol. Z danych Narodowego Biura Statystycznego wynika, że produkcja przemysłowa wzrosła w grudniu o 13,5 proc. wobec wzrostu o 13,3 procent miesiąc wcześniej, a sprzedaż detaliczna zwiększyła się o 19,1 procent po wzroście o 18,7 procent w listopadzie. Dzisiaj Chiny są już drugą gospodarką świata - większa jest tylko amerykańska. Według Goldman Sachs zmieni się to w 2015 r. kiedy dokonają się zmiany na pozycji lidera. O ile do tego czasu nie dojdzie do gwałtownych zmian i firmy faktycznie przestaną traktować Chiny jako zaplecze produkcyjne świata. [/ramka]

W tym roku obchody nowego roku (zwanego także Świętem Lampionów) rozpoczynają się 3 lutego, ale wiele fabryk zamknęło się już 26 stycznia. W drogę do domów ruszyło ok 150 mln robotników, dla których to z reguły jedyna okazja, aby choć raz w roku odwiedzić rodzinę. Często pokonują tysiące kilometrów, więc przestoje zakładów się wydłużają. Nie ruszą przed 14 lutego, więc firmy zlecające produkcję do chińskich zakładów muszą się odpowiednio do tego przygotować.

Pozostało 88% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli