– Komisja Europejska wyda rekomendację do połowy kwietnia, Rada UE zagłosuje do połowy maja – poinformowano nas  w KE. Jak się nieoficjalnie dowiedziała „Rz", KE zaproponuje wprowadzenie ceł antydumpingowych i wyrównawczych (na zrównoważenie subsydiów), a większość unijnych ministrów na posiedzeniu rady UE to zaakceptuje. Bo 31 marca w Brukseli na głosowaniu tzw. Komitetu ds. Dumpingu, w którym zasiadają przedstawiciele wszystkich rządów, większość była „za". Cłom nie sprzeciwił się również rząd polski. Przeciw były tradycyjnie liberalne kraje, jak Wielka Brytania, Dania czy – mające własny przemysł produkcji papieru – Finlandia i Szwecja. Ponadto Belgia, Bułgaria, Cypr, Czechy, Estonia, Łotwa, Litwa i Malta. Polska głosem wstrzymującym się faktycznie poparła południową flankę UE. – Od wejścia do UE Polska zawsze głosuje za cłami karnymi – mówi nam nieoficjalnie ekspert z tej dziedziny.

Skargę w sprawie chińskiego papieru złożyły stowarzyszenia europejskich papierni. Ich zdaniem Chiny nie tylko stosują dumping, a więc sprzedają w eksporcie papier taniej niż na swoim rynku, ale także dotacje. Kwestia środków ochronnych przeciw subsydiom po raz pierwszy jest podnoszona w przypadku Chin, bo w tej nierynkowej gospodarce bardzo trudno pokazać skalę wsparcia państwa. Ale tym razem unijne dochodzenie objęło zarówno kwestie ustalania cen,  jak i pomoc rządu w formie taniego finansowanie ze strony państwowych banków, ulg podatkowych, dotacji, darmowych gruntów czy surowców i energii dostarczanych przez państwo poniżej ceny rynkowej.

Postawa rządu dziwi polski przemysł drukarski. – Nasz rząd głosuje zupełnie bezpodstawnie przeciw krajowej branży, która się świetnie rozwija – mówi „Rz" Ryszard Czekała, prezes Polskiej Izby Druku. Bo Polska własnego papieru nie ma, jest za to potentatem w druku. Według PID 70 proc. kolorowych czasopism w UE jest drukowanych w Polsce, firmy eksportują połowę drukowanych u nas książek. Polski przemysł poligraficzny zatrudnia 100 tysięcy osób. Na razie papier chiński ma tylko 2 proc. udziału w naszym rynku. Ale zdaniem Czekały ma duży potencjał rozwojowy. – Karne cła spowodują w konsekwencji wzrost cen papieru europejskiego i usługi drukarskie podrożeją. Przeniosą się za wschodnią granicę – prognozuje prezes PID.

Poprosiliśmy Ministerstwo Gospodarki o skomentowanie tej sprawy, ale dowiedzieliśmy się, że aż do momentu ostatecznego głosowania sprawa ma charakter poufny.