Reklama

Białoruski dyktator obniża ceny i beszta rząd

Miliard dolarów kredytu ma otrzymać w ciągu miesiąca bankrutująca Białoruś. Przedstawiciele władz w Mińsku nie ujawniają źródła pieniędzy

Publikacja: 09.06.2011 12:27

Białoruski dyktator obniża ceny i beszta rząd

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Informację taką ogłosił to Władimir Makej szef administracji prezydenckiej. Nie podał, kto skredytuje bankrutująca Białoruś. Zapewnił, że kraj ma wystarczająco czasu i rezerw by „spokojnie obserwować sytuację i podejmować stosowne decyzje". Wezwał obywateli by „przecierpieli te trudności ekonomiczne" cytuje urzędnika państwowa agencja Belta.

Tymczasem wg. najnowszych danych Miedzynarodowego Funduszu Walutowego tylko w maju rezerwy złoto-walutowe Białorusi zmniejszyły się o 200,4 mln dol. i wynoszą 3,6 mld dol. z czego tylko 1 mld to waluty.

W czwartek na białoruski stacjach benzynowych potaniało paliwo. Zgodnie z poleceniem Aleksandra Łukaszenki, koncern Biełnaftachim posłusznie obniżył ceny o 13 proc. (olej napędowy) i 22,4 proc. (benzyna 95).

Dzisiaj białoruski dyktator wydał kolejne polecenia praktycznie ubezwłasnowolnionemu rządowi:

- Niedopuszczalnym jest, i uprzedzam o tym kategorycznie, robienie gwałtownych ruchów z cenami. Można tylko w dół, zabraniam z górę - oświadczył na kolejnym spotkaniu z rządem Łukaszenko.

Reklama
Reklama

Zbeształ premiera, ministrów i gubernatorów, że dopuścili do tak wysokiego wzrostu cen.

- Byłem przekonany, że odpowiedzialne osoby na wysokich urzędach podejmą decyzje z rozmysłem i rozwagą. Przecież najważniejsze to nie zrobić budżet tłustym i pełnym, ale - ochronić ludzi - perorował Łukszenko.

Pieniądze na ochronę ludzi mają się wziąć m.in. ze sprzedaży majątku. Liczą na to przede wszystkich rosyjskie firmy. Jak informuje agencja Reuters „Nafta Moskwa" miliardera Sulejmana Kerimowa jest bliska podpisania umowy zakupu 50 proc. plus akcja czwartego na świecie producenta nawozów potasowych - Biełaruskalij. Rosjanie są gotowi zapłacić do 15 mld dol.

Informację taką ogłosił to Władimir Makej szef administracji prezydenckiej. Nie podał, kto skredytuje bankrutująca Białoruś. Zapewnił, że kraj ma wystarczająco czasu i rezerw by „spokojnie obserwować sytuację i podejmować stosowne decyzje". Wezwał obywateli by „przecierpieli te trudności ekonomiczne" cytuje urzędnika państwowa agencja Belta.

Tymczasem wg. najnowszych danych Miedzynarodowego Funduszu Walutowego tylko w maju rezerwy złoto-walutowe Białorusi zmniejszyły się o 200,4 mln dol. i wynoszą 3,6 mld dol. z czego tylko 1 mld to waluty.

Reklama
Finanse
Ceny złota i srebra spadają. Rynek czeka na decyzję USA o cłach
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Finanse
Europejski Bank Centralny zmienia zdanie. Rosyjskie aktywa dla Ukrainy?
Finanse
Finanse NFZ. Cerowanie w zdrowiu nie przystoi
Finanse
140 mld euro dla Ukrainy. Rosyjskie pieniądze nie poleżą spokojnie
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Finanse
Zbliża się decyzja o upadłości Cinkciarza. Spółka chciała mieć proces w USA
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama