Najnowszy prezydencki dekret znosi ulgi dla eksporterów i nakłada na nich obowiązek sprzedaży części zarobionych walut państwu po kursie oficjalnym.
„Biorąc pod uwagę sytuację na wewnętrznym rynku walutowym, a także, by stworzyć równe warunki działania, znosi się szereg ulg związanych z obowiązkową sprzedażą obcej waluty państwu" - czytamy w komunikacie służb prasowych prezydenta Łukaszenki.
Premier Michaił Miasnikowicz zapowiedział dziś, że dla stabilizacji sytuacji gospodarczej muszą zostać wprowadzone „surowe regulacje rynku walutowego.(...) Obecnie rząd i bank centralny pracują nad sposobami osiągnięcia pełnej kontroli nad przepływem waluty w kraju".
- Rząd nie ujawnia jakie ma pomysły, ale może to być np. ograniczenie kwoty na jednego obywatela lub tzw. rejestrowane zakupy, za okazaniem dowodu osobistego. Dane o kliencie bank przekazywałby do fiskusa, a ten sprawdzał, kto kupuje dużo waluty - skomentował dla portalu Chartia97 jeden z bankowców.
Zanosi się też na zmniejszenie liczby firm dopuszczonych do zakupu walut z banku centralnego. Np. firmy farmaceutyczne będą mogły kupić euro czy dolary tylko na import leków, które nie są produkowane na Białorusi.