Nowy podatek to kolejny pomysł rządu Władimira Putina na budżetową dziurę. Powiększyła się, gdy prezydent Dmitrij Miedwiediew nakazał obniżyć stawkę obowiązkowej dla przedsiębiorców opłaty ubezpieczeniowej (odp. naszej składki ZUS) z 34 proc. do 30 dla dużego i średniego biznesu, a do 20 proc. dla małego. Kosztowało to budżet Rosji ok. 400 mld rubli (13, mld dol.).
Teraz więc od zarobków do 512 tys. rubli (50,8 tys. zł) podatek wyniesie od 2012 r 30 proc.. A powyżej - dojdzie dodatkowy - 10 procentowy.
Dzięki temu budżet a dokładnie fundusz emerytalny zyska 250 mld rubli. To ważne bowiem jak zauważa Kommersant, od 2012 r rosyjskie niskie emerytury mają znacząco zyskać.
Dla Polaków poziom 50 tys. zł rocznie nie mieści się nawet w kategorii średnich zarobków. Ale w Rosji średnia miesięczna to zaledwie 22,5 tys. rubli (2232 zł).
Do tego u 90 proc. pracowników dużych i średnich firm zarobki nie przekraczają 45 tys. rubli (4,5 tys. zł). Nawet w sektorze finansowym ponad 70 proc. ludzi dostaje mniej niż 45 tys. rubli miesięcznie.