Barroso: Grecja pozostanie członkiem strefy euro

Grecja jest i pozostanie członkiem strefy euro, a prognozy wskazują na silne spowolnienie gospodarcze w UE - mówi przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso przed parlamentem europejskim w Strasburgu

Publikacja: 28.09.2011 10:39

José Barroso wygłasza orędzie

José Barroso wygłasza orędzie

Foto: AFP

- UE stoi przed największym w swej historii wyzwaniem, ale możliwe jest wyjście z kryzysu - twierdzi Jose Baroso. Zapowiedział, że w najbliższych tygodniach KE przedstawi propozycje dalszej integracji gospodarczej, zwłaszcza dla strefy euro.

- Europa nie sprostała konkurencyjności, niektóre państwa członkowskie żyły ponad stan, a na rynkach finansowych miały miejsce zachowania nieodpowiedzialne i niedopuszczalne - powiedział Barroso. Podkreślił, że jak nigdy do tej pory istnieje zagrożenie nacjonalizmami i populizmami w Europie.

Ale - jak dodał - "nie tylko możliwe, ale i konieczne jest wyjście z tego kryzysu i na tym polega przywództwo europejskie".

Dodał, że kryzys zadłużenia w strefie euro jest poważny, ale europejscy przywódcy mają rozwiązanie. Barroso powiedział, że UE powinna przyspieszyć uruchomienie stałego funduszu ratunkowego w ramach europejskiego mechanizmu stabilności finansowej.

- Prognozy wskazują na silne spowolnienie gospodarcze w UE - powiedział przewodniczący KE Jose Barroso przed parlamentem europejskim w Strasburgu.

- Nie mamy zbyt wiele miejsca dla nowych bodźców fiskalnych - dodał.

Będzie nowy podatek od transakcji finansowych

Barroso powiedział, że KE przyjęła w środę wniosek dot. wprowadzenia podatku od transakcji finansowych, a którym informujemy w dzisiejszej "Rzeczpospolitej"

Dodał, że Komisja przedstawi możliwości wprowadzenia wspólnych obligacji strefy euro w najbliższych tygodniach.

- Jeśli ta propozycja zostanie wdrożona, to może dać 55 mld euro rocznie - powiedział Barroso europosłom. - To kwestia uczciwości. Jeśli nasi rolnicy, pracownicy i cały sektor gospodarczy dają coś społeczeństwu, to sektor bankowy też powinien - powiedział Barroso.

Propozycja - jak informowano już wcześniej - dotyczy całej UE, a nie tylko strefy euro. Podatek ma być niski - od 0,01 do 0,1 proc. w zależności od rodzaju transakcji - i byłby stosowany na szeroką skalę. Pomysł polega na tym, by część zysków z tego podatku trafiała do budżetu UE, jako tzw. nowe źródła dochodu, a nie tylko do budżetów narodowych.

Propozycja KE zostanie przedstawiona przed zaplanowanym na początek listopada szczytem G20 w Cannes, by dać przykład i zachęcić innych - a zwłaszcza USA - do pójścia w ślady UE. Ale KE podkreśla, że chce, by jej propozycja została przyjęta, nawet jeśli inne gospodarki z G20, w tym USA, nie zgodzą się na wdrożenie tego podatku w skali globalnej.

Problemem są jednak podziały także w samej UE; od dawna przeciwko takiemu podatkowi protestuje Wielka Brytania w obawie, że najbardziej dotknie on londyńskie City.

- UE stoi przed największym w swej historii wyzwaniem, ale możliwe jest wyjście z kryzysu - twierdzi Jose Baroso. Zapowiedział, że w najbliższych tygodniach KE przedstawi propozycje dalszej integracji gospodarczej, zwłaszcza dla strefy euro.

- Europa nie sprostała konkurencyjności, niektóre państwa członkowskie żyły ponad stan, a na rynkach finansowych miały miejsce zachowania nieodpowiedzialne i niedopuszczalne - powiedział Barroso. Podkreślił, że jak nigdy do tej pory istnieje zagrożenie nacjonalizmami i populizmami w Europie.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje