Kryzys w strefie euro jest tematem dominującym na rozpoczętym w piątek w Paryżu spotkaniu ministrów finansów państw G20, w którym bierze udział również polski minister finansów Jacek Rostowski.
Konieczne wsparcie
Przed rozpoczęciem obrad powszechnie oczekiwano, że omawiany tam będzie nowy europejski plan antykryzysowy obejmujący m.in. skoordynowaną rekapitalizację banków, dalsze wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF) i zwiększenie kosztów, jakie inwestorzy poniosą w związku z zamianą greckiego długu. Według ministra finansów Francji
Francois'a Barroina straty prywatnych inwestorów na posiadanym przez nich greckim długu mogą przekroczyć oczekiwane wcześniej 21 proc. Zasugerował, że wartość greckich obligacji nie zostanie obniżona bardziej, niż o 50 proc. Część wierzycieli Aten liczyła się już z tym, że straci na tych papierach nawet 60 proc.
Niewykluczone również, że plan obejmie stworzenie stałego europejskiego mechanizmu stabilizacyjnego (ESM), zastępującego EFSF, już w połowie 2012 r., na ponad rok przed terminem. Ostateczna wersja planu ma być znana 23 października, na szczycie Unii Europejskiej. Później ma być on omawiany na szczycie G20 w Cannes 3 – 4 listopada.
Niemiecka kanclerz Angela Merkel ostrzega, że nie należy mieć nadmiernych oczekiwań co do wyników tych spotkań. – Kryzys w Europie nie zostanie zakończony w ciągu jednej nocy. Nie ma cudownego rozwiązania – przypomina Merkel. Analitycy są zgodni, że rozczarowanie inwestorów doprowadzi do nowej fali rynkowego pesymizmu.