Lagarde spotkała się dziś w Moskwie z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem i p.o. ministra finansów Antonem Siułanowem. Dała też wykład w uniwersytecie państwowym ministerstwa finansów
Szefowa Funduszu uważa, że jest to wynik uzależnienia gospodarki od surowców. A tych ceny spadają poza ropą naftową. Dlatego póki cena ropy jest wysoka, rosyjski rząd powinien zwiększać zasoby funduszu rezerwowego oraz narodowego dobrobytu - mówiła podczas wykładu Lagarde.
Oba fundusze zostały utworzone w 2008 r, by stabilizować gospodarkę; od 2009 r służą do pokrycia deficytu budżetu. Ich zasoby są więc na wyczerpaniu. Na 1 września w funduszu rezerwowym było 777 mln rubli (25 mld dol.)
Szefowa MFW ostrzegła też Kreml, iż istnieje niebezpieczeństwo, że banki zagraniczne zaczną wyprowadzać swoje operację z Rosji. A to grozi utratą płynności na rynku usług bankowych.
Rosja w 2005 r spłaciła wszystkie swoje zobowiązania wobec MFW i od tego momentu jest kredytodawcą Funduszu. Niedawno Miedwiediew zadeklarował pomoc strefie euro, w ramach programów MFW. Będzie to główny temat rozmowy z Lagarde. Nie wiadomo ile Rosja gotowa jest wyłożyć. W rosyjskich mediach pojawiła się kwota 148 mld euro, ale zdementował to Arkadij Dworkowicz, doradca ekonomiczny prezydenta. Jego zdaniem bdzie to na pewno ponad 10 mld dolarów.