Firmom, które korzystają z nielegalnego oprogramowania, będzie coraz trudniej robić biznes w Stanach Zjednoczonych.
Dwa pierwsze stany: Waszyngton i Luizjana, wprowadziły przepisy zakazujące importowania towarów od producentów, u których wykryto piracki software. Ich towary mogą zostać zarekwirowane. Dodatkowo producent może zostać obciążony karą w wysokości nawet 0,25 mln dolarów. Do wprowadzenia podobnych regulacji przymierzają się m.in. California i Arizona oraz kilka innych.
Regulacje mają położyć kres nierównej walce konkurencyjnej. Firmy, które nie płacą za oprogramowanie, mają bowiem niższe koszty działania.
Problem ten może też dotknąć polskich spółek. Według danych BSA (organizacja zrzesza producentów aplikacji), aż 54 proc. oprogramowania w Polsce użytkowane jest nielegalnie. – Wśród firm, które zdecydowały się powierzyć nam audyt swojego oprogramowania, w 8 proc. przypadków stwierdziliśmy, że nie ma ono wymaganych licencji – mówi Grzegorz Filarowski, prezes LOG Systems. Przedstawiciele BSA i Microsoftu szacują jednak, że skala piractwa w polskich przedsiębiorstwach może sięgać nawet 40 proc.