Ekonomia Niemiec hamuje

Niemcy, największy odbiorca polskiego eksportu, mają za sobą udany rok - ten będzie znacznie słabszy. PKB wzrośnie o 0,5 proc. To spowolnienie na Zachodzie jest już uwzględnione w prognozach dla Polski

Publikacja: 11.01.2012 19:53

Ekonomia Niemiec hamuje

Foto: Bloomberg

Niemiecka gospodarka była w 2011 r. w bardzo dobrej kondycji" – tak wczorajszy raport z wstępnymi danymi za miniony rok zatytułował urząd statystyczny z Wiesbaden (Destatis). Ekonomiści przyznają, że największa gospodarka Europy wykazuje dotąd dużą odporność na kryzys fiskalny w strefie euro, ale w przyszłość patrzą mniej optymistycznie.

PKB Niemiec powiększył się w minionym roku o 3 proc. w porównaniu z 3,7 proc. rok wcześniej. Takiego odczytu powszechnie się spodziewano. – Wzrost gospodarczy miał miejsce przede wszystkim w I połowie roku – powiedział Roderich Egeler, dyrektor Destatisu. Motorem rozwoju był głównie popyt wewnętrzny, w szczególności wydatki konsumpcyjne. Wzrosły one w ub.r. o 1,5 proc. – najbardziej od pięciu lat. To głównie efekt zdrowego rynku pracy. Stopa bezrobocia wynosiła w grudniu nad Renem 6,8 proc., najmniej od czasu zjednoczenia Niemiec.

Ale 0,8 pkt proc. do stopy wzrostu gospodarczego dodał handel zagraniczny. Eksport powiększył się 8,2 proc., a import o 7,2 proc. I właśnie duże znaczenie, jakie ma dla Niemiec eksport, budzi wśród ekonomistów niepokój. – Niemcy nie mogą odizolować się od napięć w strefie euro. A sektor eksportowy czeka trudny okres w związku ze spadkiem globalnego popytu – ocenił Joerg Zeuner, główny ekonomista VP Banku.

Pogorszenie koniunktury było widoczne już w ostatnich miesiącach ub.r. Według szacunków Destatisu w IV kwartale niemiecki PKB skurczył się o 0,25 proc. kwartał do kwartału. Zdaniem ekonomistów zmniejszy się też w tym kwartale. A dwa spadkowe kwartały oznaczają recesję. W całym 2012 r. gospodarka Niemiec powiększy się – według średnich prognoz ekonomistów – zaledwie o 0,5 proc.

– Jeśli kryzys w eurolandzie się nie zaostrzy, latem w Niemczech dojdzie do ożywienia gospodarczego. Ale ryzyko, że kryzys pozostanie poza kontrolą polityków, oceniam na 25 proc. Jeśli tak się stanie, Niemcy popadną w głęboką recesję – ostrzegł Christian Schulz, ekonomista z banku Berenberg Bank.

Co dla Polski oznacza hamowanie gospodarki największego partnera handlowego, odbiorcy niemal 30 proc. naszego eksportu? Wśród polskich firm, które prowadzą nad Renem działalność, nie widać powszechnego pesymizmu.

– Nasza niemiecka spółka zależna Abeba, która jest dostawcą dla niemieckiego oraz europejskiego przemysłu i jest jedną z najmocniejszych spółek grupy, spodziewa się poprawy popytu na swoje produkty – powiedział Piotr Skrzyński, prezes obuwniczego Protektora.

– Spowolnienie nie będzie dla nas odczuwalne. Ze względu na wysoki kurs euro, Niemcom znacznie bardziej opłaca się kupować w Polsce niż gdzie indziej na Zachodzie. Dla nas to bardzo dobra sytuacja – zgadza się Kamil Kliniewski, prezes Hygieniki eksportującej na rynek niemiecki artykuły higieniczne i artykuły chemii gospodarczej.

Ekonomiści przyznają, że na pogorszenie koniunktury Niemcy mogą reagować oszczędnościami, a więc szukać tańszych zamienników niemieckich produktów. To będzie sprzyjało importowi dóbr konsumpcyjnych z Polski. – Ale Polska jest nie tylko eksporterem dóbr konsumpcyjnych, ale też producentem komponentów do niemieckiej produkcji, np. samochodów. Per saldo, zależność między produkcją w Niemczech i w Polsce jest silna. Tempo wzrostu w Niemczech ma dla nas nawet większe znaczenie niż kurs walutowy – ostrzega Rafał Benecki, ekonomista z banku ING.

Według niego Polska nie uniknie więc wpływu spowolnienia na Zachodzie, zgodnie z tym co sugerują takie wskaźniki wyprzedzające koniunktury, jak indeks PMI. Podkreśla jednak, że załamanie produkcji w Niemczech nie będzie tak silne jak w 2009 r., gdy tamtejsza gospodarka skurczyła się o 5,1 proc. Teraz bowiem niemieccy przedsiębiorcy mają znacznie mniejsze zapasy niż wtedy, a ich portfel niezrealizowanych zamówień pozostaje duży.

Ulrike Rondorf  ekonomistka  Commerzbanku

Spadek niemieckiego PKB w IV kwartale nie był nieoczekiwany. Wskazywały na to indeksy wyprzedzające koniunkturę. My spodziewamy się, że także w I kwartale PKB będzie się kurczył, co z technicznego punktu widzenia będzie oznaczało recesję. Ale będzie ona płytka. Koniunktura w największych gospodarkach, jak USA i Chiny, już się stabilizuje. W Niemczech ożywienia spodziewamy się wiosną. Oczywiście, wiele będzie zależało od ewolucji kryzysu fiskalnego w strefie euro, który wprowadza do wszelkich prognoz dużą niepewność.

Prognozy „Parkietu”.
Jak oszczędzać i inwestować w czasach spadających stóp procentowych?
Finanse
Czego może nas nauczyć Warren Buffett?
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej