Przy tym nie tylko tekstylia są chińskie, coraz więcej całych kostiumów jest importowanych z Chin. Brazylijscy krawcy i producenci tekstyliów skarżą się,że Chińczycy zdominowali ich rynek.

—W tej chwili w Brazylii produkujemy jedynie 15 proc. syntetycznych tkanin, które służą do uszycia strojów karnawałowych - skarżył się Jonatan Smith, przewodniczący brazylijskiego stowarzyszenia producentów tekstyliów (ABITEX). Produkcja tekstyliów w Brazylii spadła w roku 2011 o 15 proc. Import wzrósł o 53 proc. do 1,085 mld dol., wynika z danych ABITEX. Przy tym Brazylijczycy, którzy kiedyś byli liczącymi się eksporterami tekstyliów nie inwestowali w tę branżę. Przy silnym realu bardziej opłacalny był import. Teraz park maszynowy przemysłu tekstylnego jest przestarzały, praca droga, bo coraz mniej jest krawców.

Tani chiński import spowodowały, że duże inwestycje w tej branży przestały się opłacać. Przy tym najwięksi producenci tekstyliów w Brazylii, którzy w tej chwili starają się skupić na strojach karnawałowych, to głównie kapitał z zagranicy, także z Chin.

Karnawał w Rio i innych miastach brazylijskiego wybrzeża to czas żniw dla producentów wymyślnych strojów. Zaczyna się ruch w sklepach z fantastycznymi kostiumami, a od ostatniego piątku większe placówki sprzedają dobrze ponad półtora tysiąca strojów dziennie. —Brazylijczycy chcą,aby stroje były tanie, jednorazowe,ale możliwie jak najbardziej efektowne, mówi Claudio Muniz, właściciel sklepu na Copacabanie. Z tego powodu muszą być one albo wyprodukowane w Chinach, bądź przynajmniej z materiałów importowanch z Chin.I nie chodzi tu wyłącznie o tekstylia,ale i cekiny,koraliki,paciorki, błyszczące nici jakimi naszywane i haftowane są stroje. Takie cacka kosztują po kilkaset dolarów, ale na przykład można kupić małe skrzydła motyla już za 8 dolarów, czy już cały,choć dość tandetny kostium z czułkami i trykotem za 50 dolarów, To wszystko są typowe „jednorazówki", których potem już nie opłaca się prać i prasować.

To właśnie moda na karnawał w Rio , najsłynniejszy i najdłużej trwający uliczny spektakl na świecie spowodowała deficyt w handlu tekstyliami,który w od stycznia do listopada 2011 wyniósł 3,4 mld dolarów w porównaniu z 830 mln w 2010 w tym samym okresie roku. Rok wcześniej Chińczycy wskoczyli na pierwsze miejsce, przed Stanami Zjednoczonymi jako największy partner handlowy Brazylii, a obroty między tymi dwoma krajami sięgnęły 77 mld dol. , przy tym deficyt który stale się zmniejsza nadal jest po stronie chińskiej i wynika on głównie z zakupów rudy żelaza o soji. Chińczycy są także największym inwestorem zagranicznym w Brazylii - w ubiegłym roku zainwestowali w tym kraju 11 mld dol.