Zgodnie z raportem władz pekińskich, gospodarka krajowa ma bardzo duże rezerwy, które zostaną uruchomione poprzez intensyfikację inwestycji infrastrukturalnych. Przy realizacji dużych projektów możliwe będzie wykorzystanie ogromnych zapasów magazynowych, które powstały w czasie spowolnienia wzrostu gospodarczego. Inwestycje te mają charakter stabilny i napędzają całą gospodarkę, co przy małej inflacji i niskim bezrobociu powinno zapewnić wzrost gospodarczy na poziomie 8 proc.
Nieco odmiennego zdania są analitycy z Standard Chartered Bank, którzy trafnie ocenili tempo wzrostu chińskiej gospodarki na rok 2012 w wysokości 7,7 proc, a na rok 2013 przewidują 7,8 proc. Co więcej, główną siłę napędową drugiej gospodarki świata upatrują na równi w preferowanych przez rząd inwestycjach infrastrukturalnych, jak i na ożywieniu budownictwa i branży nieruchomości.
Szef chińskiego oddziału banku Wang Zhihao powiedział niedawno agencji Xinhua, że chińska gospodarka odbiła się od dna i wygląda na to, że było to "miękkie lądowanie". Z danych makroekonomicznych wynika, że rok 2013 przywróci pomyślną koniunkturę po rocznym załamaniu.
Według raportu władz pekińskich w 2013 roku spodziewane jest dalsze obniżenie inwestycji w nieruchomości, bowiem wprowadzone w maju 2011 roku ograniczenia dotyczące zakupu mieszkań i udzielania kredytów hipotecznych skutecznie zniechęcają do obrotu nieruchomościami. Uruchomiło to wolne środki w przemyśle i stało się bodźcem do modernizacji technologii (zwłaszcza w dziedzinie zmniejszenia zużycia energii), obniżenia kosztów pracy i przenoszenia produkcji do tańszych regionów w centrum i na wschodzie kraju. Dodatkowym motywem poszukiwań nowych rozwiązań ograniczających koszty wytwarzania był znaczny spadek zysków, zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw w 2012.
Zdaniem autorów raportu zakończył się okres wielkiego "porządkowania magazynów", przeładowanych towarami, których w kryzysie nie można było sprzedać. Po okresie wielkich wyprzedaży, często poniżej kosztów wytwarzania, przyszedł czas na trzeźwą ocenę kosztów produkcji i procesów technologicznych, opartych na stale rosnących cenach surowców.