Pierwsze miejsce, jakie w zestawieniu setki największych bestsellerów płytowych 2012 r. osiągnął Artur Andrus, związany z firmą Mystic, wskazuje, że zmienia się struktura polskiego rynku. Potwierdza to inny fakt: w pierwszej dziesiątce znalazło się aż sześć tytułów firmowanych przez niezależnych wydawców.
Nie ma wątpliwości, że największe sukcesy odnosi firma Mystic. Jej początki tego nie wskazywały. Twórcy firmy jeździli na festiwale muzyczne, brali udział w targach Midem, byli licencjobiorcami i dystrybutorem najważniejszych firm zajmujących się ciężkimi odmianami rocka. Mają one niezwykle wiernych fanów, co nawet przy rozproszonym katalogu umożliwiło stworzenie dobrej bazy finansowej do dalszych inwestycji.
Pomógł z pewnością okraszony skandalem sukces Behemota. Dużą popularnością cieszyły się płyty Acid Drinkers. Jedną z największych gwiazd pozostaje rockowa Coma z planami inwazji na zachodnie rynki.
Jednak Michał Wardzała, szef Mystica, był otwarty na inne gatunki i miał intuicje. To on postawił na Czesława Mozila, gdy dla wielu wydawców był on ledwie zjawiskiem co najmniej dziwnym. Tymczasem „Debiut" okazał się dużym sukcesem i pociągnął inne premiery.
Mystic podpisał umowę m.in. z Grzegorzem Turnauem, gdy krakowski artysta zdecydował się opuścić szeregi EMI Polska.