Między innymi o tych problemach będą dyskutować uczestnicy I Ogólnopolskiego Kongresu Recyklingu. Spotkanie odbędzie si ę w najbliższą środę i czwartek w Warszawie. Ma to być debata o wyzwaniach stojących przed mieszkańcami, producentami sprzętu i opakowań oraz firmami zajmującymi się odzyskiem w związku z ustawą o odpadach, która weszła w życie 1 stycznia br.
Główny nurt dyskusji będzie jednak toczyć się wokół budzącej wiele emocji, bo dotyczącej całego społeczeństwa, ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Zgodnie z nią, od 1 lipca br. to samorządy będą odpowiadały za gospodarkę odpadami, a mieszkańcy już teraz dostają informacje o znaczących podwyżkach opłat za odbiór śmieci oraz konieczności ich segregacji. Obowiązkiem gmin będzie organizacja systemu, który doprowadzi do redukcji masy odpadów komunalnych trafiających na składowiska oraz publikowanie informacji w jaki sposób wywiązują się z tego zadania.
Nowe zasady są podyktowane unijnymi normami, do których Polska musi się dostosować, w przeciwnym razie grożą nam olbrzymie kary. Już od 16 lipca br. powinniśmy poddawać recyklingowi co najmniej 3 mln ton odpadów. Tymczasem aż 78 proc. z oficjalnie wytwarzanych u nas 12,5 mln ton śmieci, wciąż trafia na wysypiska. W 2020 r. co najmniej 50 proc. odpadów musi być odzyskiwana.
– Będziemy się starali odpowiedzieć na pytania, jak z jednej strony zrealizować unijne przepisy, a z drugiej poradzić sobie ze związanymi z tym obciążeniami – mówi Grzegorz Skrzypczak, prezes zarządu ElektroEko, organizacji odzysku zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, jednego z organizatorów kongresu.
W Kongresie, oprócz przedstawicieli przedsiębiorstw zaangażowanych w gospodarkę odpadami, samorządowców i ekspertów wezmą udział także wytwórcy wprowadzający na rynek opakowania, baterie, opony czy sprzęt elektryczny. Sporo miejsca przeznaczono bowiem na kwestie dotyczące ich odpowiedzialności za osiągnięcie odpowiednich poziomów odzysku i recyklingu. Obowiązujący system jest wadliwy, brakuje zintegrowanej rejestracji przedsiębiorców a dokumenty o poddaniu produktów odzyskowi można nielegalnie kupić. Kontrola nad zbieraniem i odzyskiem odpadów to obecnie fikcja.