Ogłoszony przez amerykańską sekretarz handlu Penny Pritzker w Los Angeles program Look South ma na celu pobudzenie wymiany handlowej na szczeblu mniejszych i średnich przedsiębiorstw. - Amerykańskie biznesy powinny zacząć korzystać z umów o wolnym handlu zawieranymi z krajami na zachodniej półkuli – argumentuje Pritzker. Na początek sekretarz handlu chce zabrać ze sobą w lutym w podróż do Meksyku przedstawicieli 18 firm.

USA chcą wykorzystać swojego kontakty swojego południowego sąsiada aby promować swoje produkty jeszcze dalej – np. w Kolumbii, Chile lub Peru. - Chcemy wspierać eksport i globalne myślenie w kręgach amerykańskiego biznesu. Jeśli mamy nowy produkt, czy nowy pomysł, których chcemy wprowadzić na rynek powinniśmy myśleć nie tylko o tym jak go sprzedaż w USA, ale o tym, że 95 procent potencjalnych konsumentów żyje poza Stanami – mówiła sekretarz skarbu.

Pritzker zwróciła także uwagę na okazję, jaką dla amerykańskiego biznesu stwarzają reformy sektora energetycznego w Meksyku. Po kilku dekadach całkowitego zamknięcia przemysłu naftowego w tym kraju, otwiera się okno dla amerykańskiego kapitału. Prizker zwróciła także uwagę na znaczenie innych, negocjowanych przez USA porozumień o wolnym handlu  – z Unią Europejską oraz z 11 krajami basenu Pacyfiku (m.in. Japonią, Wietnamem i Singapurem).

O ile wymiana handlowa z Meksykiem systematycznie się zwiększa po podpisaniu 20 lat temu Północnoamerykańskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (NAFTA), o tyle eksport do krajów Ameryki Łacińskiej położonych bardziej na południe ciągle jest mały, mimo obowiązujących już lub negocjowanych umów o wolnym handlu. Pritzker nie ukrywa, że kraje Ameryki Południowej i Środkowej, przeżywające boom gospodarczy (PKB Panamy ma np. wzrosnąć w 2014 roku o 7 proc.) mogą być okazać się doskonałym rynkiem zbytu dla amerykańskich produktów.

Eksport stanowi obecnie około 13,5 proc. PKB USA. W 2012 roku osiągnął wartość 2,2 biliona dolarów, a 2013 roku miał jeszcze wzrosnąć. To jednak tylko jedna strona medalu. Obecnie zaledwie 1 proc. wszystkich amerykańskich firm sprzedaje swoje produkty za granicę. Z tych, które zajmują się eksportem, aż 58 proc. wysyła towary tylko do jednego kraju. Zwykle są to Kanada lub Meksyk, które wchodzą w skład NAFTA.