Brazylia jest piątym co do wielkości państwem na świecie i ósmą gospodarką. Liczy ok. 193 mln mieszkańców. W opinii wielu ekspertów ekonomicznych stanowi bramę do krajów całego regionu liczącego ponad 310 mln konsumentów. Nic dziwnego, że są nim zainteresowane także polskie firmy.
Polsko-Brazylijska Izba Gospodarcza (PBIG) otrzymuje co miesiąc ok. 20 zapytań od przedsiębiorców zainteresowanych współpracą z Brazylią. Zgłaszają się firmy produkujące wyroby chemiczne, motoryzacyjne, prowadzące działalność w usługach montażowych. Izba przekazuje informacje, ale także ułatwia kontakty z potencjalnymi partnerami. Jednak od zamiaru podjęcia współpracy z Brazylijczykami do jej realizacji droga jest daleka.
Uwaga na biurokrację
– To bardzo trudny rynek, nastawiony do wewnątrz – uważa Piotr Młyniec, dyrektor biura PBIG.
Prócz utrudnień biurokratycznych trzeba się liczyć ze spełnieniem licznych wymogów, na przykład dotyczących zapewnienia ciągłości usług gwarancyjnych.
– Jeśli ktoś chce sprzedać urządzenie techniczne, musi wskazać serwisanta, który będzie je naprawiał. Trzeba także przejść przez gąszcz norm homologacyjnych – mówi Młyniec.