Te cięcia to dopiero wstęp do silniejszych działań wymierzonych w deflację i spowolnienie gospodarcze.
Cięcie stóp okazało się zaskoczeniem dla rynku. Natychmiast po ogłoszeniu tej decyzji euro osłabło o 0,8 proc. wobec dolara. Po południu za 1 euro płacono 1,30 dol., czyli najmniej od lipca 2013 r. Wobec amerykańskiej waluty szybko osłabł również złoty (późnym popołudniem 1 dolar kosztował 3,21 zł), ale w stosunku do euro już się umacniał.
– Wynik posiedzenia ujawnił wyraźne rozmycie z konsensusem rynkowym, sprowadzając eurodolara na poziom ostatni raz notowany w lipcu 2013 r. Na deprecjacji głównej pary skorzystał złoty, odreagowując straty wobec euro z ostatniego tygodnia – mówi „Rz" Monika Krzywda, analityk instytucji płatniczej Akcenta, obsługującej transakcje walutowe.
Po komunikacie EBC, za 1 euro płacono nawet 4,166 zł, a za 1 franka szwajcarskiego już tylko 3,46 zł. Inwestorzy liczą na to, że EBC będzie w nadchodzących miesiącach osłabiał euro. Kurs złotego może więc wówczas znacząco tracić wobec dolara, ale w stosunku do unijnej waluty umiarkowanie się umacniać. To raczej niezbyt korzystne dla polskich spółek eksportujących do eurolandu.
Jak Europejski Bank Centralny osłabi euro? Mario Draghi, prezes EBC, ogłosił na wczorajszej konferencji prasowej, że jego instytucja rozpocznie skup instrumentów finansowych typu ABS, co zwiększy płynność w systemie finansowym i podaż pieniądza. Szczegóły tego programu mają być znane najwcześniej w październiku.