– Na rozmowach w resorcie handlu było wielu przedstawicieli amerykańskich organizacji biznesowych. Oświadczyli oni, że Rosja nie wykonuje swoich obowiązków względem WTO i dlatego powinna być wykluczona z organizacji – stwierdziła Cecilia Klein, dyrektor ds. WTO w Handlowym Przedstawicielstwie USA (USTR), które zajmuje się amerykańskim handlem zagranicznym.
Jak dowiedziała się gazeta „Izwiestia", Amerykanie przyznali, że po wejściu Rosji do WTO handlować z Rosjanami jest prościej: niektóre cła wwozowe spadły, terminy zapłaty się skróciły. Jednak pretensji jest dużo więcej niż pozytywnych zmian.
Amerykanie mają Rosji za złe pomoc udzielaną swoim firmom. Specjalny list w tej sprawie wystosowały organizacje przedsiębiorców. Stowarzyszenia producentów stali przypominają, że wstępując do WTO, Rosja obiecała, że pomoc państwa nie będzie naruszać zasad konkurencyjności. Tymczasem wsparcie z budżetu dla rodzimych stalowni powoduje spadek cen rosyjskich wyrobów metalowych, a tym samym podnosi ich atrakcyjność na globalnym rynku.
Na zaporowe cła wwozowe oraz kwotowanie importu skarżą się też producenci sprzętu rolniczego. Stowarzyszenie Przemysłu Telekomunikacyjnego USA (TIA) oraz Amerykańsko-Rosyjska Rada Biznesu wskazują zaś, że Rosja do dziś nie przyłączyła się do porozumienia WTO o zamówieniach publicznych.
Pozwala ono zagranicznemu biznesowi uczestniczyć w przetargach dla instytucji państwowych i samorządowych na zasadach równych z rosyjskimi firmami. A rynek to ogromny. Tylko w 2012 r. urzędy Rosji kupiły towary za 430 mld dol.