Reklama

Rekordowy odpływ funduszy ze strefy euro

Mario Draghi, prezes Europejskiego Banku Centralnego osłabiając euro chce ożywić gospodarkę strefy euro i uniknąć deflacji. Cena jest wysoka, gdyż mamy do czynienia z niezwykle szybką rejteradą inwestorów pozbywających się aktywów denominowanych we wspólnej walucie.

Publikacja: 28.10.2014 11:17

Rekordowy odpływ funduszy ze strefy euro

Foto: Bloomberg

W okresie sześciu miesięcy (do sierpnia) inwestorzy z eurolandu i spoza tego obszaru pozbyli się instrumentów o stałym dochodzie za 187,7 miliarda euro. To najwyższa taka kwota od czasu wprowadzenia euro w 1999 r. To pomogło zepchnąć notowania euro do koszyka dziewięciu głównych walut uwzględnianych w Bloomberg Correlation-Weighted Indexes o 2,7 proc. od początku 2014 r. Jest to największy spadek od 2010 r., kiedy eksplodował kryzys zadłużeniowy w eurolandzie.

- Zarówno wewnętrzny jak i zagraniczny popyt były negatywne i będą one znaczącymi czynnikami w osłabiania euro - wskazuje Phyllis Papadavid, strateg walutowy w londyńskim oddziale francuskiego uanku BNP Paribas. Jej zdaniem wspólna waluta będzie jedną z najsłabszych w G10.

Wprawdzie Mario Draghi uznaje potrzebę słabszego euro by uniknąć deflacji i poprawić konkurencyjność eksportu, eksperci ostrzegają, iż odpływ funduszy może zaszkodzić gospodarce strefy euro jeśli stanie się „zbyt agresywny.

W październiku EBC rozszerzył skalę stymulowania koniunktury gospodarczej i zaczął skupować z rynku obligacje zabezpieczone aktywami, a w pierwszym tygodniu tej operacji zwiększył swój bilans z tego powodu o 1,7 miliarda euro.

- Życzenia trzeba formułować ostrożnie - ostrzega Neil Jones z londyńskiego biura japońskiego Mizuho Bank, gdzie odpowiada za sprzedaż funduszy hedgingowych. Podkreśla on, że w tym momencie osłabienie euro może być korzystne, ale jeśli odpływ nie zostanie przyhamowany trzeba będzie go potraktować jako swego rodzaju ucieczkę od wspólnej waluty.

Reklama
Reklama

Sprzyja temu polityka EBC. Cięcie stóp procentowych pomogło w obniżce rentowności papierów dłużnych do najniższego poziomu w historii. Inwestorów do aktywów denominowanych we wspólnej walucie zniechęciła też perspektywa powiększenia bilansu EBC o bilion euro i obciążania banków za depozyty w Europejskim Banku Centralnym.

W okresie sześciu miesięcy (do sierpnia) inwestorzy z eurolandu i spoza tego obszaru pozbyli się instrumentów o stałym dochodzie za 187,7 miliarda euro. To najwyższa taka kwota od czasu wprowadzenia euro w 1999 r. To pomogło zepchnąć notowania euro do koszyka dziewięciu głównych walut uwzględnianych w Bloomberg Correlation-Weighted Indexes o 2,7 proc. od początku 2014 r. Jest to największy spadek od 2010 r., kiedy eksplodował kryzys zadłużeniowy w eurolandzie.

Reklama
Finanse
UE wesprze Ukrainę bez zgody Węgier. Rusza pożyczka z rosyjskich aktywów
Finanse
Ministerstwo ujawnia nieprawidłowości w dotacjach z KPO dla firm HoReCa
Finanse
Kolacja z szefową banku sprzedana za 53 tys. zł. Aukcja Sotheby’s wsparła sztukę
Finanse
Elon Musk kupuje akcje Tesli za miliard dolarów. Kurs rośnie, a rynek szaleje
Finanse
Awaria systemu płatności w całej Polsce. Nie działały terminale w sklepach
Reklama
Reklama