Na koniec 2015 r. rezerwy walutowe, którymi zarządza Ludowy Bank Chin mogą wynieść nawet 4 biliony dolarów. To górna granica przewidywań 18  ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga.  11 spośród nich uważa, że punktem kulminacyjnym było 3,99 biliona dolarów osiągnięte 30 czerwca 2014 r.

Chińczycy budują  gospodarkę coraz bardziej  zorientowaną na rynek i zrezygnowali z regularnych zakupów obcych walut oraz  łagodzą ograniczenia w przepływie pieniądza. Jednocześnie  mniejsze zakupy aktywów zagranicznych  powodują, iż nie trzeba drukować tyle juanów co dotychczas i je zamrażać w postaci rezerw bankowych. Dzięki temu  chińskie władze  będą miały większą swobodę  w stymulowaniu koniunktury gospodarczej, która, jak wskazują prognozy, w 2014 r. mogła być najsłabsza od 1990 r.

- Dla banku centralnego Chin oznacza to utratę najważniejszego źródła płynności - wskazuje Xi  Junyang, profesor Szanghajskiego Uniwersytetu Finansów i Ekonomii. . Według niego Ludowy Bank Chin będzie musiał znaleźć inne źródła płynności. Jednym z nich byłoby obcięcie rezerw obowiązkowych banków komercyjnych.  Junyang nie ma wątpliwości, że  bank centralny będzie musiał sięgnąć po więcej narzędzi związanych z operacjami na otwartym rynku.

Nicholas Lardy z waszyngtońskiego Peterson Institute for International Economics twierdzi, że  mniejsze zakupy zagranicznych  aktywów realizowane przez Chiny nie będą miały zbyt dużego wpływu na rynek amerykańskich obligacji skarbowych, gdzie Państwo Środka jest największym zagranicznym inwestorem.

- Ograniczone interwencje na rynku walutowym umożliwią  Ludowemu Bankowi Chin realizację polityki pieniężnej zorientowanej na krajowe cele jak wspieranie wzrostu gospodarczego bez obawy o przepływ kapitału i zmienność kursu waluty - argumentuje  Eswar Prasad, profesor amerykańskiego Cornell University, specjalizujący się w polityce handlowej.