Reklama

Barbara Hollender poleca nowości DVD

Coś lekkiego na początek roku. Dwa filmy może niespecjalnie wyrafinowane, ale takie przy których można się rozerwać: oparta na żarcie słownym „Volta” Juliusza Machulskiego oraz porywający rozmachem „Valerian i Miasto Tysiąca Planet” Luca Bessona.

Aktualizacja: 06.01.2018 13:16 Publikacja: 06.01.2018 13:11

Barbara Hollender poleca nowości DVD

Foto: kino świat

Volta, reż. Juliusz Machulski

Reklama
Reklama

Wyd. Kino Świat

Kina Juliusza Machulskiego nie trzeba specjalnie rekomendować. To jeden z tych nielicznych polskich twórców, którzy nie wstydzili się przyznać, że chcą widzów bawić. A jednocześnie reżyser, którzy zawsze – niezależnie od tego czy proponuje komedię, kino sensacyjne czy horror – trzyma poziom. Jego ostatni film „Volta” to historia pewnego spin doctora, który za dobre honorarium obiecuje zorganizować wygraną kampanię dość topornego i głupawego kandydata na prezydenta. Kandydat ma ambicje zostania „królem Polski”, a gdy partnerka spin doctora poznaje kobietę, która twierdzi, że jest w posiadaniu zaginionej korony Kazimierza Wielkiego – PR-owiec postanawia zdobyć bezcenny zabytek i wykorzystać go w kampanii.

W „Volcie” Machulski zaskakuje widza końcowymi rozwiązaniami akcji, ale nie zaskakuje nowym stylem. Reżyser stosuje podobne chwyty, jak w poprzednich filmach, podobnie też konstruuje żarty opierając je na humorze ulicy. Jest krytyczny wobec prymitywizmu populistów i – jak zwykle – pozyskuje do filmu dobrych aktorów. Są wśród nich m.in.: Andrzej Zieliński, Olga Bołądź, Robert Więckiewicz, Tomasz Kot, Joanna Szczepkowska.

Reklama
Reklama

 

Valerian i Miasto Tysiąca Planet, reż. Luc Besson

Wyd. Kino Świat

Luc Besson zapowiadał, że po dziesięciu filmach nie stanie już więcej za kamerą, ale szczęśliwie zapowiedzi te okazały się tylko chwytem marketingowym działającym do dziesiątego filmu. Dziś Francuz nadal głęboko tkwi w showbiznesie: nie tylko jako producent, również jako reżyser. Jego oparty na komiksie „Valerian jest najdroższą produkcją, jaka powstała poza amerykańskimi studiami, jej budżet wyniósł bowiem 180 mln dolarów. Akcja toczy się w odległej przyszłości, w XXVIII wieku, a dwoje agentów musi uchronić planetę Alpha przed poważnym niebezpieczeństwem. Na ekranie mieszają się różne światy, rasy i stwory, wyobraźnia realizatorów nie zna granic, zachwycają zdjęcia, muzyka i piękna Cara Delevigne w głównej roli. Kompletny odlot. Kinomanów kochających kino mądrzejsze i bardziej wysublimowane może to trochę znudzić, ale widowisko jest przednie.

 

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama