Tarantino: Nie piszcie o moim filmie

„Kocham kino. Wy kochacie kino. Chodzi w nim o radość odkrywania filmu, kiedy oglądamy go za pierwszym razem. Jestem poruszony, że mogę być tu, w Cannes, i podzielić się z tutejszą publicznością moim nowym filmem „Pewnego razu… w Hollywood”. Aktorzy i ekipa pracowali naprawdę ciężko, by stworzyć coś oryginalnego. Dlatego pragnę poprosić, abyście nie ujawniali treści filmu ani szczegółów fabuły i pozwolili szerokiej publiczności poczuć radość odkrywania. Dziękuję, Quentin #NoSpoilersInHollywood"

Publikacja: 21.05.2019 07:02

Tarantino: Nie piszcie o moim filmie

Foto: AFP

Tej treści list wystosował Quentin Tarantino do dziennikarzy akredytowanych w Cannes.

W czasie zdjęć do „Once Upon a Time in Hollywood” („Pewnego razu... w Hollywood”) też mówił o nowej produkcji niewiele. Nazywał ją opowieścią o Hollywoodzie „w czasach kontrkultury hippisowskiej”, pod koniec lat 60. XX wieku. Podczas CinemaCon w Las Vegas wyjawił, że to film najbliższy „Pulp Fiction”. DiCaprio gra tu Ricka Daltona, gwiazdora telewizyjnego, sąsiada Romana Polańskiego i Sharon Tate. Pitt wciela się w Cliffa Bootha, jego przyjaciela i filmowego dublera. Ich sława już lekko przebrzmiała, chcą wyjechać do Włoch, by tam występować w spaghetti westernach. Pitta i DiCaprio Quentin Tarantino nazwał „najbardziej ekscytującym duetem aktorskim od czasów Paula Newmana i Roberta Redforda”. Poza nimi w filmie wystąpiła cała plejada gwiazd. Nie do końca wiadomo jednak, kto naprawdę pojawi się na ekranie.

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Film
Bono specjalnie dla „Rzeczpospolitej": U2 pracuje nad nową płytą
Film
Zaskakujący zwycięzcy Millenium Docs Against Gravity. Jeden z szansą na Oscara
Film
Cannes’25: Tom Cruise walczy z demonem sztucznej inteligencji i Rosjanami
Film
Festiwal w Cannes oficjalnie otwarty. Nagroda za całokształt twórczości dla Roberta De Niro
Film
Cannes 2025: Trump kontra europejskie kino