Dowódca (Marquet) nie chce negocjacji, pragnie zdusić rozruchy w zarodku. Jego zastępca Antoine (Canet) niechętny rozlewowi krwi sugeruje rozmowy z przywódcą buntowników, którego siostra (Graille) jest jego kochanką. W środek konfliktu spada z nieba (dosłownie) sławna pilotka Marie (Cotillard), poszukująca kochanka-pilota, który zaginął w okolicy w trakcie lotu do Kapsztadu. Domaga się pomocy od francuskiego wojska, a po odmowie najpierw wymusza zgodę na udział w wyprawie przeciw Tuaregom, a potem – wbrew rozsądkowi i instynktowi samozachowawczemu – wyrusza samotnie w głąb pustyni. Ale dołączy do niej, skłócony ostatecznie z dowódcą Antoine.
Miało być połączenie wojennej przygody w egzotycznym entourage'u i zmysłowego romansu. Są nudy na pudy. Część przygodowa toczy się zbyt wolno, sensacji tam niewiele. Romantyczna poraża sztucznością. Między Cotillard a Canetem nie ma chemii, co zdumiewa tym bardziej, że prywatnie są parą. W pamięci pozostają jedynie wspaniale fotografowane piękne i groźne pustynne krajobrazy.
Melodramat przygodowy, Francja 2009, reż. Karim Dridi, wyk. Marion Cotillard, Guillaume Canet