Filmowe rozrywkowe lato

Powroty znanych bohaterów, dużo rozrywki plus rodzynki dla koneserów

Publikacja: 11.06.2012 08:56

Woody Allen i Penelope Cruz zakochani w Rzymie

Woody Allen i Penelope Cruz zakochani w Rzymie

Foto: AFP

Lipiec i sierpień to w Stanach czas największych filmowych żniw. W polskich kinach sezon ogórkowy i spadek liczby sprzedanych biletów. Dystrybutorzy boją się dobrej pogody, która zachęca do spacerów, pójścia na plażę albo górską wycieczkę, i czekają z atrakcyjnymi premierami do jesieni. Widzowie odpowiadają: „Na co wybrać się do kina, skoro repertuar jest słaby? " I tak to trwa od lat. A jak będzie w tym roku?

Na szczęście czeka nas trochę interesujących premier. Przede wszystkim tytuł, który każdemu poprawi nastrój: „Zakochani w Rzymie" Woody'ego Allena. Reżyser, który przez lata związany był z Nowym Jorkiem, ostatnio polubił Europę. Nakręcił filmy w Londynie, Wenecji, Barcelonie, Paryżu. Teraz przyszła pora na Rzym. W „Zakochanych..." wystąpili m.in. Penelope Cruz, Alec Baldwin, Ellen Page i Jessie Eisenberg, a po latach nieobecności wrócił na ekran sam Woody Allen. Ale ten delikates to dopiero koniec lata.

Z rozmachem

Przedtem na ekrany wejdzie kilka superprodukcji z gwiazdami. Wszystkie odwołują się do znanych widzom bohaterów, próbując odcinać kupony od ich sławy.

33 lata po premierze „Obcego" reżyser Ridley Scott wraca do gatunku science fiction i znów pyta: „Dlaczego tu jesteśmy?". W „Prometeuszu" grupa naukowców wyruszy w podróż do odległych światów, gdzie będzie szukać odpowiedzi na to pytanie. W jednej z ról wystąpi Michael Fassbender, który mówi: „Ridley łączy starą szkołę narracji z nowoczesnymi technologiami".

Na pograniczu science fiction  i thrillera utrzymany jest obraz Christophera Nolana „Mroczny rycerz powstaje".  Film jest kontynuacją wątków z „Mrocznego rycerza". Zdjęcia powstawały w Los Angeles, Nowym Jorku, Londynie, Glasgow, Jodhpur, a Nolan zapowiada, że to jego ostatnia opowieść o Batmanie, w którego znów wciela się Christian Bale.

Z kolei Tony Gilroy, scenarzysta nakręconego na podstawie prozy Roberta Ludluma cyklu o agencie Bourne'ie przygotował rodzaj postscriptum do tamtej trylogii, która zarobiła na świecie ponad miliard dolarów. Bohaterem „Dziedzictwa Bourne'a", które Gilroy również wyreżyserował jest agent Aaron Cross grany przez Jeremy'ego Rennera. Czy to już naprawdę pożegnanie z popularnym bohaterem? Eric van Lustbader, ponoć po konsultacji w czasie seansu spirytystycznego ze zmarłym w 2001 roku Ludlumem, napisał powieść „Zdrada Bourne'a". Furtka do kolejnych filmów jest więc otwarta.

I kolejna superprodukcja – „Niesamowity Spider-Man 3D". Z nowym reżyserem Markiem Webbem i z nową obsadą (Tobeya Maguire'a zastąpił znany z „Social Network" Andrew Garfield). Pete Parker jest jeszcze w liceum i musi pogodzić się ze śmiercią wuja, którego nie udało mu się kiedyś uratować.

Z kolei Adam Shankman próbuje ożywić na ekranie legendę teatralną, przenosząc na ekran hitowy musical „Rock of Ages" – historię dwójki młodych ludzi, którzy starają się zrobić karierę muzyczną i zdobyć sławę w Los Angeles. Obok początkujących aktorów Julianne Hough i Diego Bonety w filmie wystąpili m.in. Tom Cruise i Alec Baldwin.

Z uśmiechem

Będzie też w lecie sporo komedii okraszonych udziałem znanych aktorów. Warto szczególną uwagę zwrócić na kilka.

Przede wszystkim „Great Hope Springs" Davida Frankla, gdzie małżeństwo z trzydziestoletnim stażem odbywa terapię, pracując nad swoimi relacjami. Nudne? Nie, jeśli w rolach głównych występują Meryl Streep i Tommy Lee Jones.

Steven Soderberg proponuje „Magic Mike" oparty na wspomnieniach Channinga Tatuma, który jako 19-latek zarabiał tańcem erotycznym. Tatum gra zresztą w tym lekkim, ale nie bezmyślnym, filmie samego siebie. Z tym samym aktorem można się spotkać na seansie komedii kryminalnej „21 Jump Street" o młodych policjantach, którzy próbują wykryć siatkę dealerów narkotykowych działających w szkole.

Reżyser Daniel Cohen wykorzystuje z kolei ogromną popularność, jaką zdobywają dzisiaj kucharze. W jego „Facetach od kuchni" Jean Reno gra specjalistę od wyrafinowanych dań, który musi stawić czoło zwolennikom jedzenia molekularnego. Francuska kuchnia, francuska lekkość, szkoda, że dania są tylko na ekranie.

A jak mowa o uśmiechu, to jeszcze coś dla młodych widzów: animacje „Epoka lodowcowa 3D", „Roman Barbarzyńca 3D" i „Merida Waleczna 3D", jak widać już po tytułach – wszystkie w technice trójwymiarowej.

Z zadumą

Nie bez szans będą tego lata amatorzy poważnego kina. Polecam im film  „Długie dzieciństwo" interesującego Włocha Pupiego Avatiego. Kino coraz częściej ostatnio odkrywa starość. Tu – wzruszająca opowieść o inteligenckim małżeństwie, które przeżyło razem życie, a teraz musi zmierzyć się z chorobą, bo mężczyzna zapada na alzheimera.

Również starość i śmierć to tematy nakręconych w 2007 roku „Prostych spraw" Aleksieja Popogrebskiego. Jego film to również ostre spojrzenie na rosyjską rzeczywistość po transformacji i na etykę zawodu lekarza.

O bólu odchodzenia opowiada Grek Giorgos Lanthimos w „Alpach". Grupa młodych ludzi wynajmuje się w charakterze „dublerów" zmarłych osób, aby tym, co zostają, pomóc pożegnać się ze swoimi najbliższymi. Jedna z dziewczyn zbyt mocno wchodzi w rolę. Ze śmiercią styka się też bohaterka „Margaret", w której ramionach umiera człowiek potrącony przez autobus. W filmie Kennetha Lonergana występują Anna Paquin, Matt Damon i Mark Ruffalo.

Amatorów dokumentów powinny usatysfakcjonować „Niech żyją antypody!" Wiktora Kossakowskiego o różnorodności świata i „Oburzeni" Tony'ego Gatlifa o afrykańskiej emigrantce szukającej domu w Europie.

I wreszcie – dwie premiery polskie. Śmiały debiut Filipa Marczewskiego „Bez wstydu" to historia kazirodczej miłości. „Yuma" Piotra Mularuka jest opowieścią o chłopakach, którzy tuż po transformacji ustrojowej w przygranicznym miasteczku próbują urządzić się w życiu, rozkręcając złodziejski interes za Odrą.

Tak więc, choć wiele niecierpliwie oczekiwanych  tytułów pojawi się na ekranach dopiero jesienią, w lecie też będzie w czym wybierać.

Lipiec i sierpień to w Stanach czas największych filmowych żniw. W polskich kinach sezon ogórkowy i spadek liczby sprzedanych biletów. Dystrybutorzy boją się dobrej pogody, która zachęca do spacerów, pójścia na plażę albo górską wycieczkę, i czekają z atrakcyjnymi premierami do jesieni. Widzowie odpowiadają: „Na co wybrać się do kina, skoro repertuar jest słaby? " I tak to trwa od lat. A jak będzie w tym roku?

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta